ŚwiatGrzegorz Schetyna: są sygnały, że nowa oferta ws. uchodźców będzie bardziej przyjazna dla Polski

Grzegorz Schetyna: są sygnały, że nowa oferta ws. uchodźców będzie bardziej przyjazna dla Polski

Są sygnały potwierdzające, że nowa propozycja ws. rozdziału uchodźców będzie bardziej przyjazna dla Polski - stwierdził minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.

Grzegorz Schetyna: są sygnały, że nowa oferta ws. uchodźców będzie bardziej przyjazna dla Polski
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Filip Singer

Po południu w Brukseli zbierają się ministrowie spraw wewnętrznych, by spróbować osiągnąć konsensus w sprawie rozmieszczenia w krajach Unii Europejskiej 120 tys. uchodźców. Z kolei w środę w Brukseli odbędzie szczyt UE z udziałem szefów państw i rządów na temat kryzysu migracyjnego.

- Sygnały się potwierdzają ze wszystkich stron, że liczby, że ta oferta będzie bardziej przyjazna dla nas, dla wszystkich państw członkowskich, ale także, czy - może przede wszystkim - dla Polski - powiedział szef MSZ na konferencji prasowej.

Schetyna był pytany o pojawiające się informacje dotyczące nowej propozycji co do liczby uchodźców, którzy mieliby zostać przyjęci przez poszczególne kraje. Po wielogodzinnych negocjacjach ambasadorów państw unijnych w Brukseli, unijni dyplomaci nie wykluczają, że na razie zostanie podzielona mniejsza liczba uchodźców, a Polska przyjmie ok. 5 tys. osób.

- Jeżeli porównamy to do 12 tys. które były jako oferta, to oczywiście jest dużo, dużo mniej - powiedział Schetyna.

Podkreślał, że dla Polski bardzo ważna jest - i było to cały czas podnoszone w rozmowach z europejskimi partnerami - zasada dobrowolności w przyjmowaniu uchodźców. - Żeby nie było automatyzmu, tzn. żeby te decyzje, które będą, nie były jakby prawem unijnym, i żeby nie były powielane w przyszłości z automatu. Na tym nam bardzo zależało, i cały czas podkreślaliśmy to w rozmowach - powiedział Schetyna.

Ochrona granic przez FRONTEX, pomoc w ośrodkach dla uchodźców

Kolejną ważną dla Polski kwestią jest kwestia bezpieczeństwa granic UE. - To znaczy natychmiastowe inwestycje we FRONTEX, w straż graniczną, która będzie chronić południowe granice - mówił szef MSZ.

Następna kwestia podnoszona przez Polskę w rozmowach to sprawa ośrodków recepcyjnych. - Czyli rejestracja wszystkich uchodźców - nie tylko w Grecji czy Włoszech, czyli pierwszych państwach UE, gdzie przybywają uchodźcy - ale także poważna rozmowa z krajami Bałkanów Zachodnich, żeby tam umieścić te obozy - powiedział Schetyna.

Kolejna ważna kwestia to - mówił szef polskiej dyplomacji - inwestycje w ośrodki dla uchodźców w Turcji, Libanie i Jordanii, tak "żeby pomóc tym uchodźcom, którzy tam przebywają, żeby żyli w godnych warunkach".

Następna, podnoszona przez stronę polską w rozmowach sprawa, to rozróżnienie uchodźców i imigrantów ekonomicznych. - To bardzo ważne. Uprzedzałem naszych europejskich partnerów, że taka informacja, w której podane będą liczby podzielonych uchodźców, wywoła być może następną falę nielegalnej emigracji i trzeba być gotowym, i zrobić wszystko, żeby ona nie była przeprowadzona jak w lipcu i sierpniu, bo to okazało się być czymś pokazującym kompletną bezradność Europy. Nie mogliśmy tego zatrzymać, i jesteśmy dziś zakładnikami tej sytuacji - braku przewidzenia konsekwencji pewnych zdarzeń. To czego nie zrobiliśmy w lipcu i na początku sierpnia, musimy zrobić teraz - powiedział Schetyna.

Węgry zmieniają plany UE

Według źródeł dyplomatycznych początkowe plany Komisji Europejskiej ws. rozdziału uchodźców muszą ulec zmianie wskutek decyzji Węgier, które nie chcą korzystać z programu relokacji. Propozycja KE zakładała rozmieszczenie w UE 120 tysięcy uchodźców docierających do Włoch, do Grecji i właśnie na Węgry. Według źródeł dyplomatycznych prawdopodobnie przyjęte zostanie rozwiązanie zakładające, że liczba 54 tysięcy osób, które miały zostać przesiedlone z Węgier, zostanie zachowana "w rezerwie". Gdyby w ciągu półtora roku jakiś kraj poprosił o pomoc w obliczu presji migracyjnej, UE mogłaby sięgnąć do tej rezerwy i rozdzielić pewną liczbę uchodźców. Z tego rozwiązania mogłaby np. skorzystać Chorwacja, która po uszczelnieniu przez Węgry granicy z Serbią stała się krajem tranzytowym dla tysięcy imigrantów i uchodźców.

Jak tłumaczył jeden z dyplomatów, przyjęcie tej propozycji znaczałoby, że na razie kraje UE podzielą między siebie 66 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i do Grecji. Gdyby zachować wyliczenia KE, to na Polskę przypadałoby na razie 5 108 osób. Od Węgier Polska miała przejąć 4 179 uchodźców i ta liczba byłaby w rezerwie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (251)