Grzegorz Schetyna: nie boję się Donalda Tuska
Nie boję się Donalda Tuska. Nasze relacje oparte są na 20 wspólnie przeżytych w polityce latach, często bardzo trudnych, i zawsze mówiliśmy sobie prosto w oczy najtrudniejsze rzeczy - powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Polityka" pierwszy zastępca przewodniczącego PO, Grzegorz Schetyna.
23.11.2011 | aktual.: 23.11.2011 09:57
Grzegorz Schetyna stwierdził, że największym zwycięzcą tych wyborów jest Donald Tusk. - Pracowała cała partia, ale premier stał się jej twarzą i symbolem. Stał się ojcem zwycięstwa i skonsumował je, tworząc swój autorski rząd - ocenił polityk.
Pytany, czy dostał od Tuska propozycję wejścia do rządu przyznał, że nie było takiej oferty. Nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego dla niego - drugiej osoby w partii - zabrakło posady rządowej. - To pytanie do premiera - zaznaczył. - Rozumiem, że premier chciał skonstruować autorski rząd, dający mu możliwość przejścia przez trudny czas, rząd, w którym on jest liderem, stanowi o jego sile - dodał Schetyna.
Polityk PO zdementował także medialne spekulacje na swój temat. Wyjaśnił, że nigdy nie życzył swojej partii mniejszego zwycięstwa i nie szykował się na stanowisko premiera. - Ja uwielbiam wygrywać, wybory przede wszystkim. Trzeba być osobą pozbawioną rozumu, aby życzyć sobie i swojej partii mniejszego zwycięstwa i na tej podstawie budować jakieś polityczne konstrukcje. Polska polityka zbyt często zajmuje się absurdalnymi teoriami - skomentował.
Schetyna zaznaczył jednak, że w ostatnich latach było sporo spraw, które jego i premiera różniły. - Ale nie postrzegam siebie jako opozycji w rządzie - zaznaczył. - Rozumiem, że ktoś kto jest szefem partii i wygrywa wybory, może pewne sprawy prowadzić w sposób, jaki uważa za słuszny. Skład rządu i moja w nim nieobecność z tego właśnie wynika. Tak to przynajmniej rozumiem - ocenił polityk.
Poseł pytany o relacje z Donaldem Tuskiem zaznaczył, że nie boi się premiera i najważniejsze jest dla niego to, że "w dalszym ciągu jest z Tuskiem blisko". - Nasze relacje oparte są na 20 wspólnie przeżytych w polityce latach, często bardzo trudnych, i zawsze mówiliśmy sobie prosto w oczy najtrudniejsze rzeczy - powiedział Schetyna.
Polityk zapowiedział także, że "jest cierpliwy, potrafi czekać i ciężko pracować". - Mam nadzieję, że tę trudną komisję, a polityka zagraniczna jest dziś polem ostrego sporu politycznego, będę prowadził dobrze i będę tutaj istotnym wsparciem - powiedział.
Przeczytaj też: Tak sprawdzimy, czy Tusk dotrzyma obietnic