PolitykaGrzegorz Schetyna: jestem patriotą PO

Grzegorz Schetyna: jestem patriotą PO

Jestem "patriotą PO" i jej twórcą, tutaj nic się nie zmieniło - zapewnił b. wiceszef Platformy Grzegorz Schetyna. Część polityków PO uważa jednak, że w kampanii przed eurowyborami popełnił błąd i powinien przemyśleć swoją dalszą karierę polityczną.

Grzegorz Schetyna: jestem patriotą PO
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Piątkowa dyskusja na temat przyszłości Schetyny w partii to pokłosie czwartkowego posiedzenia zarządu Platformy, podczas którego premier Donald Tusk miał ostro skrytykować Schetynę za jego wywiad dla "Rzeczpospolitej" z początku maja. Schetyna ocenił, że PO jest "partią sytą i często pozbawioną woli walki". Mówił również, że nie umieściłby na liście PO b. spin doktora PiS Michała Kamińskiego.

Według tygodnika "Wprost" Tusk miał powiedzieć na posiedzeniu zarządu PO, że słowa b. wiceszefa Platformy były "świadomą grą na obniżenie wyniku Platformy w wyborach, po to, aby wymusić zmiany wewnątrz PO". - Nie pozwolę na to - miał, według tygodnika, powiedzieć premier.

Odnosząc się do tych doniesień Schetyna zapewniał w piątek rano w RMF FM, że jest "patriotą Platformy i jej twórcą i tutaj się nic nie zmieniło". - To są przecieki z zarządu. Nie byłem na zarządzie - zaznaczył. Zapowiedział, że będzie rozmawiał w Tuskiem. - Będziemy mogli ocenić sytuację w PO i nasze relacje - dodał Schetyna.

Dopytywany, czy czuje się bezpiecznie w PO, odparł, że tak. - Nie widzę jakichś złych scenariuszy - powiedział Schetyna. - W czym byłem nielojalny? - pytał. Zwrócił uwagę, że pomagał w kampanii regionalnej na Dolnym Śląsku. Jak podkreślił, trzeba rozpisać plan na następne miesiące i następną kampanię, przed wyborami samorządowymi. - Będziemy musieli wyciągnąć wnioski z wyników wyborów z ostatniej niedzieli - dodał.

Pytany, czy chciałby kandydować w wyborach samorządowych na prezydenta Wrocławia, powiedział, że kwestie polityki personalnej w dużych miastach to decyzja zarządu. - Wszystkie scenariusze są możliwe - dodał.

Część polityków PO bardzo krytycznie podchodzi jednak do wypowiedzi Schetyny. Zdaniem posła Ireneusza Rasia wypowiedzi b. wiceszefa PO pokazały, że "nie wszystkie osoby w Platformie wierzyły w sukces na kilka dni przed wyborami". - Było to dalece niefortunne - ocenił.

- W kampanii wyborczej pracuje się do ostatniej godziny, do ciszy wyborczej, a czas na podsumowania, nawet na taką pozytywną krytykę tego, co było dobre, co złe, jest po wyborach, więc wypowiadanie się przez ważną osobę w PO, która jest pożądana w mediach, w ten sposób nie sprzyjało Platformie na pewno - zaznaczył Raś. Jego zdaniem, Schetyna przez swoje słowa "stracił wewnątrz PO wiele ze swojego autorytetu, który przez lata budował".

Lider kujawsko-pomorskiej PO Tomasz Lenz uważa z kolei, że Schetyna powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, jak widzi swoją przyszłość w PO. - Grzegorz Schetyna ma swoje patrzenie na politykę, inaczej widzi Platformę, niż zdecydowana większość członków PO. Pewnie te drogi na temat przyszłości Platformy się rozchodzą. Grzegorz chyba sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co dalej w ramach Platformy, jak widzi swoją karierę polityczną. Życzę mu jak najlepiej, natomiast w trakcie kampanii wyborczej nie udziela się wywiadów, które są krytyczne wobec własnego ugrupowania - zaznaczył Lenz.

B. wiceszefa PO bronią natomiast jego partyjni stronnicy. Lider mazowieckiej PO Andrzej Halicki jest zdania, że Schetyna nie chciał zaszkodzić PO. - Jeżeli ktoś mówi o mobilizacji, również siebie, i sam to czyni, to znaczy, że intencje ma pozytywne - powiedział poseł Platformy. Według Halickiego, potrzebna jest rozmowa Schetyny i Tuska, która wyjaśniłaby sens wypowiedzi b. wiceszefa PO dla "Rz". - Z tego co ja wiem, intencje były dobre. Jeżeli intencje są dobre, efekt nienajlepszy, to rzecz wymaga wyjaśnienia - powiedział Halicki.

Szef klubu PO Rafał Grupiński przyznał w piątek w TVP1, że uwaga szefa rządu pod adresem Schetyny była krytyczna, od czego sam Grupiński się dystansował. - Przywiązywanie nadmiernej wagi do wywiadów w gazetach z punktu widzenia wyborców jest przesadnym skupianiem się polityków na samych sobie - ocenił.

Grupiński podkreślił również że bliższa mu jest ocena wywiadu Schetyny z konferencji prasowej tuż po jego opublikowaniu, bo tam "premier odniósł się do tego o wiele bardziej życzliwie". Pytany, czy Schetyna może stracić miejsce na liście wyborczej w 2015 r. odparł, że to "wróżenie z fusów". - Wyzbywanie się takich atutów jak Grzegorz Schetyna z Platformy nie byłoby właściwe - dodał Grupiński.

Z kolei minister kultury, wybrany w niedzielnych wyborach do PE Bogdan Zdrojewski uważa, że słowa Tuska z posiedzenia zarządu świadczą o determinacji lidera PO. - Widzę wyraźną determinację pana premiera, determinację uzasadnioną, by dyscyplina w PO jeżeli chodzi o wszelkie aktywności, nie budziła żadnych wątpliwości. Wydaje mi się, że premier ocenia, iż te następne kilkanaście miesięcy dla Platformy będą wyzwaniem - powiedział Zdrojewski.

Jak dodał, premier chce zewrzeć szeregi swej partii tak, by kolejne kampanie wyborcze - jesienna samorządowa i przyszłoroczne: prezydencka i parlamentarna - zakończyły się sukcesem. - Wszelkie uwagi adresowane do różnych osób czy też nawet struktur Platformy będą coraz bardziej konsekwentne, będzie w nich wyraźna determinacja premiera, by partia prezentowała się jako silna, zdeterminowana, także mocna programowo i bez żadnych (...) podziałów gotowa do następnych wyzwań - zaznaczył szef resortu kultury.

Zarząd PO omówił w czwartek wstępnie kampanię i wynik Platformy w eurowyborach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)