Grypowy alarm w Europie. Ekspertka wyjaśnia, co nam zagraża i jak się chronić
W Czechach już 33 osoby zmarły z powodu grypy. U nas także pojawiły się już pierwsze przypadki śmierci. – Wirus nie potrzebuje biletu lotniczego. Jest w całej Europie – wyjaśnia prof. Lidia Brydak.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że w ciągu ostatnich tygodni poziom zachorowań na grypę jest ciągle wysoki. Tylko do połowy lutego u ponad pół miliona Polaków zdiagnozowano lub podejrzewano grypę. Zmarło 5 osób. Największy wzrost zapadalności na grypę widać ostatnio w województwie kujawsko-pomorskim i mazowieckim.
Szczególną uwagę powinno się zwracać na dzieci. To wśród tych najmłodszych, do 4 roku życia odnotowuje się najwięcej zachorowań. Bardziej narażone mogą być też osoby starsze, ze względu na niższą odporność. – Za grupę ryzyka można też uznać osoby pracujące w służbie zdrowia. A także redakcje radia czy telewizji, bo nigdy nie wiadomo, co kto ze sobą przyniesie. Generalnie jednak szczepienia zalecane są każdemu – mówi nam prof. Lidia Brydak, kierownik Zakładu Badania Wirusów Grypy przy KOG.
W związku z tym, że wirus się mutuje i przybiera nowe formy, ludzie boją się, że szczepionki przestaną być wystarczające. Innym powodem tego, że grypa jest coraz groźniejsza ma być też fakt, że łatwiej się nią zarazić - wirus ma się przenosić już nie tylko drogą kropelkową. Jednak profesor Brydak uspokaja tych, którzy mają obawy. – Co sezon skład szczepionek ulega zmianie, jest dostosowywany do ostatnich mutacji – wyjaśnia ekspertka. Obecnie grasująca mutacja grypy to AH3N2, obecnie stosowane szczepionki są przygotowane tak, by ją zwalczać.
Brydak podkreśla, że szczepienia to podstaw i nie trzeba się ich obawiać. - Są najskuteczniejszą i najtańszą metodą walki z grypą. Poza nimi powinno się stosować zwykłe zasady higieny, czyli częste mycie rąk, jedzenia, a także, o ile to możliwe, unikanie przeludnionych pomieszczeń, tłumów.
Czy nasz region w związku z epidemią w Czechach jest szczególnie zagrożony? - Wirus nie potrzebuje biletu lotniczego, nie zna czegoś takiego, jak granice. Jest w całej Europie. Ale oczywiście ze względu na bliskość Czech istnieje nieco większe ryzyko, że grasujący tam wirus łatwiej trafi do nas – mówi profesor.
Grypy nie da się "wyleżeć"
Profesor Brydak podkreśla również, by nie bagatelizować tej choroby. - Grypa może mieć groźne konsekwencje, wymaga leczenia - mówi. Inaczej może doprowadzić do poważnych powikłań, jak zapalenie mięśnia sercowego czy zapalenie płuc. Grypy nie da się "wyleżeć". Niestety jest często mylona z przeziębieniem i stosuje się tylko domowe metody leczenia, bez konsultacji z lekarzem.
Jak rozpoznać grypę? Przede wszystkim po pojawiającej się nagle gorączce, trwającej około 2 dni. Przy przeziębieniu wysoka temperatura zdarza się bardzo rzadko. Do tego dochodzą bóle głowy, stawów i gardła oraz suchy kaszel.