Gruzja o żądaniach Rosji: są "nie do przyjęcia"
Oświadczenie rosyjskiego MSZ, w którym Moskwa zażądała od NATO wycofania się z zobowiązania z 2008 roku wobec Ukrainy i Gruzji o przyłączeniu tych państw do swoich struktur, wywołało burzę. Skomentował je już sekretarz generalny Paktu i gruzińskie MSZ.
"MSZ Gruzji uważa deklarację resortu spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej o konieczności unieważnienia decyzji szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 r. o przyszłym członkostwie Gruzji i Ukrainy w NATO za nie do przyjęcia" - zaznaczono w oświadczeniu MSZ Gruzji wydanym w sobotę.
Przypomnijmy, że rosyjskie MSZ w wydanym w piątek oświadczeniu zażądało, by NATO wycofało się z zobowiązania z 2008 roku wobec Ukrainy i Gruzji o włączeniu tych państw do swych struktur. Według agencji TASS rosyjska dyplomacja zagroziła, że "nieodpowiedzialne zachowanie Zachodu w kwestii Ukrainy sprowokuje poważne ryzyko wybuchu konfliktu w Europie na dużą skalę".
Rosyjskie media podają, że Moskwa ma zamiar wysunąć kompleksową propozycję prawnych gwarancji bezpieczeństwa podczas kolejnej rundy rosyjsko-amerykańskiego dialogu o stabilności strategicznej. Agencje zachodnie przypominają w tym kontekście, że już podczas wtorkowej rozmowy Joe Bidena z Władimirem Putinem rosyjski prezydent powiedział, że oczekuje od Zachodu "gwarancji prawnych", wykluczających możliwość przystąpienia Ukrainy do NATO.
Żądania Rosji odrzucił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. - O stosunkach NATO z Ukrainą decyduje 30 sojuszników zjednoczonych NATO oraz Ukraina. Nikt inny. Nie możemy zaakceptować, że Moskwa próbuje przywrócić system, w którym wielkie mocarstwa, takie jak Rosja, mają strefy wpływów, w których mogą kontrolować i decydować sobie o tym, co robią inne kraje - powiedział Stoltenberg.