Gruzja nie zamierza wychodzić z WNP
Prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili
powiedział w Kazaniu, dzień po szczycie Wspólnoty
Niepodległych Państw, że Gruzja nie zamierza opuścić tej
organizacji. Zapewnił także, że proponowana przez Kijów i Tbilisi
Wspólnota Demokratycznego Wyboru nie jest "dla żadnego narodu
testem na demokrację".
Deklarację o zamiarze utworzenia demokratycznej wspólnoty państw regionu Morza Bałtyckiego, Czarnego i Kaspijskiego Juszczenko podpisał 12 sierpnia wraz z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim w gruzińskim Borżomi. Głosi ona, że celem działalności Wspólnoty będzie m.in. "likwidacja wszelkich linii podziału, które pozostały z przeszłości, walka o prawa człowieka oraz zwalczanie ducha konfrontacji".
Jest to deklaracja dwóch przywódców przyjaznych, demokratycznych narodów, które próbują zbudować otwarte społeczeństwa typu europejskiego - wyjaśnił gruziński prezydent.
Przywódcy 12 krajów b. ZSRR, tworzących WNP, przyjechali do Kazania, stolicy Tatarstanu, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, by podjąć próbę zreformowania tej pogrążającej się w coraz głębszym kryzysie organizacji regionalnej.
Liderzy "12", nie decydując się na reformę organizacji, podpisali w Kazaniu jedynie dokumenty dotyczące współpracy w dziedzinie walki z terroryzmem, nielegalnej imigracji i współpracy wojskowej.