Gruszka zrezygnuje?
Szef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józef Gruszka (PSL) bierze pod uwagę rezygnację z przewodniczenia komisji.
Gruszka powiedział dziennikarzom, że rozmawiał o tym ze swoim klubem, jednak - jak dodał - posłowie PSL decyzję w tej sprawie pozostawili jemu.
Zatrzymanie asystenta
Ewentualna decyzja szefa komisji miałaby związek z ujawnioną w środę informacją o zatrzymaniu i aresztowaniu byłego asystenta Gruszki Marcina T. Prokurator krajowy Karol Napierski przyznał - po spotkaniu z prezydium komisji - że aresztowany nie był bliskim współpracownikiem Gruszki, nie miał związków z pracami komisji śledczej.
W tej chwili takiej decyzji nie podjąłem - powiedział Gruszka pytany przez dziennikarzy, czy chce zrezygnować z szefowania komisji. Ale myślę o różnych rozwiązaniach, bo dobrem najwyższym jest to, żeby komisja mogła doprowadzić sprawę do końca i wyjaśnić prawdę - dodał.
Gruszka powiedział też, że jest "czysty jak łza". Od prawie 7 lat zasiadam w komisji ds. służb specjalnych i służby o mnie wiedzą wszystko, może czasem więcej niż ja sam - ocenił. Jak dodał, gdyby "cokolwiek zarysowało się na jego wizerunku to dawno byłoby upublicznione".
Bronią Gruszki
Gruszka nie powiedział, kiedy podejmie decyzję. Wiceszefowie komisji Roman Giertych (LPR) i Andrzej Aumiller (UP) uważają, że Gruszka nie powinien podawać się do dymisji.
Jestem temu głęboko przeciwny i będę namawiał posła Gruszkę, żeby nie rezygnował - powiedział dziennikarzom Giertych. Nie ma żadnych powodów do rezygnacji, bo wiemy, że nie było żadnych związków między jakąkolwiek działalnością szpiegowską Marcina T. a komisją śledczą - dodał.
Także Aumiller uważa, że złożenie dymisji przez Gruszkę jest nieuzasadnione. To byłoby przyznanie się do winy - dodał.
Co jeszcze ma się stać?
Andrzej Różański (SLD) uważa, że Gruszka powinien rozważyć, czy po kolejnej aferze z asystentem nie podać się do dymisji, "bo co jeszcze ma się stać", żeby Gruszka ustąpił.
W listopadzie ubr. krakowska prokuratura zatrzymała innego asystenta Gruszki - Pawła D. w tzw. trzebińskim wątku "afery paliwowej". Postawiono mu - podobnie jak 10 innym podejrzanym w tej sprawie - zarzut prania brudnych pieniędzy, poświadczenia nieprawdy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.