Groźny incydent w sądzie: chciał odebrać broń policjantowi. Usłyszał zarzuty
Ciężko uwierzyć w to, co wydarzyło się w Sądzie Najwyższym na oczach publiczności i dziennikarzy. Mężczyzna próbował wyjąć broń z kabury policjanta. Usłyszał zarzuty, grozi mu kara do trzech lat więzienia.
01.06.2017 | aktual.: 01.06.2017 11:51
Dwa zarzuty usłyszał 33-letni mężczyzna, który w środę w Sądzie Najwyższym próbował wyjąć broń z kabury policjanta - powiedział rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Mariusz Mrozek.
Postawione mężczyźnie zarzuty to: naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza i użycie przemocy w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.
Szarpaninę uchwyciły kamery Telewizji WP.
- Materiały tej sprawy zostały przekazane do analizy Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście, a mężczyzna został zwolniony do domu - powiedział Mrozek.
Do próby zabrania broni policjantowi doszło w środę, w Sądzie Najwyższym, który badał pytanie prawne ws. prezydenckich ułaskawień. Na początku posiedzenia Adam Słomka wygłosił z ław dla publiczności żądanie usunięcia ze składu SN "zbrodniarzy, którzy nas skazywali"; pojawił się też transparent; kilkanaście osób zaczęło wznosić okrzyki. Doszło do szamotaniny.
- Demonstrujący wznosili okrzyki, uniemożliwiali przeprowadzenie rozprawy. Przewodniczący składu orzekającego Jarosław Matras, zgodnie z przepisami prawnymi, poprosił ich o zwinięcie transparentu i niezakłócanie porządku, ale nie zareagowali na jego prośbę. Następnie przewodniczący zarządził 10 minut przerwy i poprosił policję o interwencję - mówił w środę WP Krzysztof Michałowski, starszy specjalista zespołu prasowego Sądu Najwyższego.
W trakcie działań policjantów, mężczyzna, który robił zdjęcia, najpierw strącił funkcjonariuszowi czapkę, a potem sięgnął do kabury policjanta i próbował wyciągnąć broń. Reakcja policjanta uniemożliwiła mu to.
Źródło: RMF,PAP,WP