PolskaGroźny gangster udawał prokuratora

Groźny gangster udawał prokuratora

Przedstawił się jako prokurator i przyjął od rodziny aresztowanego pasera 120 tys zł łapówki. Obiecywał zwolnienie z aresztu. Kto? Jeden z najgroźniejszych warszawskich gangsterów, boss gangu z Piaseczna Marek K. ps. Muł. Jakby tego było mało, bandyci napadli później na dom rodziny pasera i ukradli resztę oszczędności. Do sądu w Warszawie trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie - informuje serwis tvp.info.

07.06.2009 14:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marek K. ps. Muł to jeden z groźniejszych warszawskich gangsterów. Lista obciążających go przestępstw jest bardzo długa: od napadów, po brutalne porwania i zlecenie zabójstwa. Warszawscy śledczy z prokuratury apelacyjnej wysłali właśnie do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko bandycie i dwunastu innym stołecznym gangsterom. Jeden z zarzutów dotyczy… płatnej protekcji. W zamian za 120 tys zł , „Muł” miał bowiem załatwić siedzącemu w areszcie paserowi zwolnienie z aresztu. Obiecywał, ale nie załatwił. Było to bowiem perfekcyjnie przygotowane oszustwo. Mafioso wziął od rodziny aresztowanego gigantyczną łapówkę podając się za… prokuratora.

Ofiarą oszustwa padł paser współpracujący z grupa Markowską, który trafił do aresztu. Gangsterzy, którzy robili z nim interesy, postanowili odzyskać zainwestowane pieniądze od rodziny uwięzionego. Jeden z gangsterów poinformował bliskich pasera, że ma „kupionego” prokuratora. Ten za odpowiednią opłatą miałby doprowadzić do uchyleni aresztu. W rolę prokuratora wcielił się Marek K. ps. Muł. Ubrany w elegancki garnitur, ze specjalnie spreparowanymi na tą okazję aktami prokuratorskim stawił się na spotkaniu z rodziną. Negocjacje prowadzono w okolicach Rzeszowa.

- „Prokurator” posługiwał się fachowym prawniczym językiem. W końcu zgodził się załatwić uchylenie aresztu paserowi, ale ze względu na skomplikowanych charakter sprawy zażądał… 120 tys. zł łapówki. Rodzina całą sumę zapłaciła – opowiada jeden ze śledczych.

Jakby tego było mało, po dokonanym oszustwie gangsterzy doszli do wniosku, że rodzina pasera musi być bardzo zamożna, skoro bez większych oporów zapłaciła tak potężną sumę. Bandyci ustalili więc, że napadną na dom swoich ofiar. Gangsterzy podczas napadu byli bardzo brutalni. Od domowników groźbami wymusili wskazanie ukrycia pieniędzy i kosztowności. Ich łupem padło jeszcze 90 tys. zł.

Fałszywy prokurator Marek K. oprócz płatnej protekcji został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, która na swoim koncie ma m.in. zabójstwa, uprowadzenia osób dla okupu, wymuszenia rozbójnicze, napady rabunkowe, handel środkami odurzającymi i psychotropowymi. Odpowie także, że za uprowadzenie w 1997 roku mieszkańca Ząbek, którego brutalnie torturowano, a rodzina zapłaciła 300 tys. zł okupu oraz za porwanie mieszkańca Brwinowa, który zapłacił 500 tys zł okupu. Listę przestępstw zamykają napady na hurtownie. Bandycie grozi do 15 lat więzienia.

Co ciekawe na ławie oskarżonych wraz z Markiem K. zasiądzie Rafał R. ps. Ryba, członek gangu markowskiego. Przed tygodniem gangster został aresztowany przez łódzką prokuraturę razem z Lwem R., znanym producentem filmowym i jedenastoma innymi osobami w sprawie fałszowania dokumentacji medycznej. „Ryba” został skazany na 12 lat więzienia, ale dzięki załatwieniu sobie odpowiednio spreparowanych dokumentów uniknął czterech lat odsiadki. Zdaniem śledczych, „choroba” kosztowała gangstera 45 tys. zł.

Rafał Pasztelański

Komentarze (8)