Groźne odkrycie w Bałtyku. Zamkną wszystkie plaże Trójmiasta
Dwie - uznawane za najbardziej niebezpieczne - miny z czasów II wojny światowej znaleziono w Zatoce Gdańskiej. Na czas ich neutralizacji trzeba będzie zamknąć wszystkie plaże w Gdańsku, Gdyni i Sopocie. Saperzy poczekają jednak z akcją do końca wakacji.
Miny odkryto podczas prac zleconych przez Urząd Morski na wysokości Portu Gdynia. Specjaliści 13 Dywizjonu Trałowców w Gdyni podkreślają, że to najgroźniejsze tego typu materiały, które zalegają na dnie Bałtyku od czasu ostatniej wojny.
Jak mówi kmdr. port. Piotr Sikora z Marynarki Wojennej, w każdej z min jest 1000 kilogramów ładunku wybuchowego. Mają one też dodatkowe zabezpieczenia mechaniczne. - To najgorsze miny, typu "GC". Są bardzo niebezpieczne - wyjaśnia kmdr. Sikora w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Dodaje, że obok poniemieckich min znajdują się też torpedy.
Zobacz także: "To mogła być prowokacja". Rybacy odpierają zarzuty mordowania fok
Znalezisko jest niebezpieczne, ale tylko wtedy, kiedy broń zostanie poruszona. Miejsce dokładnie oznaczono na mapach, a saperzy uznali, że skoro miny przeleżały tyle na dnie to nie będą zagrożeniem przez kilka kolejnych tygodni. Wtedy - prawdopodobnie na cały dzień - trzeba będzie zamknąć trójmiejskie plaże ze względów bezpieczeństwa.
- Akcja zostanie przeprowadzona dopiero po wakacjach, gdy nie będzie już wielu osób kąpiących się w morzu - zapowiada przedstawiciel Marynarko Wojennej RP. Saperzy podniosą wówczas miny przy pomocy specjalnych balonów na wysokość metra nad dnem, a później przeciągną je w rejon detonacji.
Z danych ekspertów wynika, że aż 40 tys. ton zabójczej broni chemicznej z czasów II wojny światowej zalega na dnie Bałtyku. Trucizny wydobywające się ze stalowych beczek trafiają do mięsa ryb, a te na talerze Polaków.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl