Gross: Polskie morderstwa to część procesu zagłady Żydów
Prof. Jan Tomasz Grossem uważa, że polskie morderstwo to część procesu zagłady Żydów. "Życie Warszawy" publikuje wywiad z autorem książki "Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie".
12.01.2008 | aktual.: 12.01.2008 07:54
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strach-w-polskich-ksiegarniach-6038716903740033g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strach-w-polskich-ksiegarniach-6038716903740033g )
"Strach" w polskich księgarniach
Jan Tomasz Gross nie określa procentowo jak duża część Polaków akceptowała mordowanie Żydów przez hitlerowców. Twierdzi, że nie można tego określić. Podkreśla natomiast, że uderzające są słowa Karskiego, Grota-Roweckiego, a potem i innych przedstawicieli polskiego podziemia, że pod niemiecką okupacją antysemityzm jest bardzo rozpowszechniony. W telegramie wysłanym do Londynu dowódca AK Rowecki pisze: "Proszę przyjąć jako fakt zupełnie realny, że przygniatająca większość kraju jest nastawiona antysemicko".
Gross uważa, bez żadnej wątpliwości, że ludzi, którzy pomagali Żydom, było bardzo niewielu. Na pewno znacznie mniej niż tych, którzy z zadowoleniem obserwowali mordy lub w jakiś sposób korzystali z tych wydarzeń. Przytacza zdanie, które jego zdaniem najlepiej podsumowuje nastawienie polskiego społeczeństwa do Holocaustu: "Co jak co, ale Hitlerowi trzeba będzie postawić pomnik za to, że nas wyzwolił od Żydów...". To zdanie powtarzali rozmaici ludzie, przy różnych okazjach. Ono jednoznacznie określa generalny nastrój, który wtedy panował - dodaje.
Zapytany czy na bazie zachowanych świadectw historyk może wygłaszać tak jednoznaczne stwierdzenie o całym społeczeństwie, odpowiada, że tak. Oczywiście, że tak. W książce przytaczam wiele dokumentów, które jednoznacznie to potwierdzają. Cytuję głównie oceny ludzi najlepiej wówczas poinformowanych o nastrojach społecznych: delegata rządu londyńskiego, dowódców Armii Krajowej, urzędników Delegatury. Wszyscy oni piszą dokładnie to samo: zabór mienia mordowanych Żydów przez miejscową polską ludność to rzecz powszechnie akceptowana. I uznawana za postęp, którego skutków ludzie będą bronić - zaznacza.
Gross sugeruje narodziny polskiej klasy średniej na grobach trzech milionów ofiar Holocaustu. Zapytany wprost, potwierdza. Uważa, że Polacy byli bierni albo pomagali w zagładzie, zabierali Żydom majątek, a teraz nie mogą znieść widoku ocalałych, bo są oni dla nich wyrzutem. To był mechanizm likwidowania ostatnich świadków- dodaje. (PAP)
Więcej: Życie Warszawy - Rodem z Hitlera