Gronkiewicz-Waltz w kajdankach? "Świadka można doprowadzić"
- Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz musi się pojawić na posiedzeniu komisji ws. reprywatyzacji kamienicy przy Noakowskiego 16, bo ma być świadkiem, a świadka można doprowadzić - powiedział członek komisji weryfikacyjnej Paweł Rabiej z Nowoczesnej.
18.10.2017 | aktual.: 18.10.2017 11:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawą reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 komisja ma się zająć w grudniu. Szef komisji Patryk Jaki (PiS)
złożył prezydent Gronkiewicz-Waltz propozycję, by wzięła udział w posiedzeniu jako świadek, a nie strona ponieważ reprywatyzowany w 2003 r. budynek trafił m.in. w ręce męża Gronkiewicz-Waltz, Andrzeja Waltza. Prezydent stolicy odmawia udziału w posiedzeniach komisji, bo - jak twierdzi - jest ona niekonstytucyjna. Zapowiedziała, że będzie się komunikować z komisją w taki sposób, jaki uzna za zgodny z prawem.
Apel do Gronkiewicz-Waltz
Rabiej, pytany w środę o tę sprawę w radiu Wnet powiedział: "Nawołuję panią prezydent, żeby stanęła przed komisją". - Z punktu widzenia wyjaśnienia reprywatyzacji, ale też takiego szacunku dla warszawiaków warto, żeby się tam pojawiła, ale myślę, że panią prezydent kieruje już teraz tak naprawdę wyłącznie osobista niechęć do komisji i takie poczucie, że ona nie będzie stawała, jako profesor prawa, przed jakimś tworem, w którym przewodniczącym jest jakiś politolog - ocenił polityk.
Zobacz także: Jaki: prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna nam dziękować
"Świadka można doprowadzić"
Dopytywany o rozprawę dotyczącą reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 w Warszawie powiedział, że wtedy "pani prezydent musi się pojawić o tyle, że jest świadkiem w tej sprawie, więc świadka można doprowadzić". Dodał też, że nie wyobraża sobie, "żeby w tej sprawie, która dotyczy bezpośrednio jej majątku i jej rodziny, po prostu się nie pojawiła".
Zapytany, czy wyobraża sobie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest doprowadzana przed komisję przez policję lub w kajdankach, ocenił, że to byłoby bardzo złe. - To tworzyłoby taki obraz, że pani prezydent jest prześladowana, a przecież nie o to chodzi - zaznaczył Rabiej.
- Myślę, że do jakiejś refleksji i w Platformie, i u samej pani prezydent, przed tym początkiem grudnia jednak dojdzie i że w takiej sprawie, która bezpośrednio dotyczy jej (...) po prostu się pojawi. To by nakazywało takie elementarne poczucie uczciwości i przyzwoitości - ocenił polityk Nowoczesnej.
Przeczytaj też:
Zobacz także
Grzywny dla prezydent Warszawy
Prezydent Warszawy do tej pory ani razu nie stanęła przed komisją weryfikacyjną, za co została łącznie ukarana grzywnami w wysokości 37 tys. złotych.
W radiu RMF FM Rabiej mówił ponadto o nadchodzących wyborach samorządowych. - Jestem kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, wskazanym przez struktury, tutaj nic się nie zmieniło – powiedział.
Oferta dla PO
Zaznaczył jednocześnie, że w Warszawie "potrzebny byłby jeden wspólny kandydat opozycji". Jak dodał, najlepiej, żeby to nie był kandydat z PO, bo ktokolwiek zostanie wystawiony przez PO, nie wygra wyborów w stolicy. - Nasza oferta polityczna dla PO jest ofertą bardzo uczciwą. Warunkiem współpracy jest to, żeby to był kandydat, który nie jest z Platformy - powiedział Rabiej.
- Nasze serce jest absolutnie otwarte na rozmowy z Platformą w tej sprawie. Ja jestem głęboko przekonany i jestem w stanie się założyć z panem redaktorem o skrzynkę ośmiornic, że Platforma Obywatelska nie wygra wyborów samorządowych w Warszawie. Że jeżeli będzie wystawiony kandydat z Platformy, to będzie to trzecia przegrana PO w wyborach - mówił w RMF FM.