Tomasz Grodzki o rządzie opozycji: To możliwe
Marszałek Senatu widzi miejsce w tzw. rządzie opozycji dla Jarosława Gowina. Jak stwierdził, jedyne, co jest najtrwalsze w polityce, to zmiana. Tomasz Grodzki mówił także o agonii Zjednoczonej Prawicy.
Gościem wtorkowego programu "Fakty po Faktach" był marszałek Senatu Tomasz Grodzki. W rozmowie odniósł się m.in. do - jeszcze nieprzeprowadzonej - ratyfikacji unijnego funduszu odbudowy - co wynika z braku większości koalicji w Sejmie.
- To jest sytuacja dość dramatyczna. Mówiąc językiem lekarskim, jest wiele oznak tego, że Zjednoczona Prawica jest w pewnego rodzaju agonii i niewiele rzeczy ich spaja. Może poza interesami i pracą dla różnych członków rodzin, pociotków itp. Natomiast na ratyfikację czeka cała Europa, restauratorzy i rolnicy we Francji, Hiszpanii, Włoszech. Europa potrzebuje tego funduszu jak kania dżdżu - stwierdził marszałek Senatu.
Jak dodał, jeżeli rząd nie potrafi zbudować większości dla takiego fundamentalnego głosowania, to np. we Włoszech "dawno by było po takim rządzie".
Prof. Andrzej Fal o powikłaniach po COVID-19. "Część obserwujemy już teraz"
Chcą stworzyć rząd opozycji
Tomasz Grodzki odniósł się także do swojego stwierdzenia, by "stworzyć rząd całej opozycji" i przegłosować "to na własnych zasadach".
W rządzie tym miałby się znaleźć także Jarosław Gowin i Porozumienie.
- To nie fantazja, to efekt wielu rozmów, które odbyłem – przyznał Grodzki. – Piłka jest po stronie Borysa Budki i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Z tego, co wiem, w różnych konstelacjach takie rozmowy są prowadzone również z premierem Gowinem. (…) Pamiętajmy, że pan Gowin był ministrem w rządzie Donalda Tuska. W polityce najtrwalszą rzeczą jest zmiana – stwierdził szef Senatu.
Grodzki dodał, że rząd, który nie jest w stanie zbudować sejmowej większości, już nie rządzi, ale jedynie administruje.
Źródło: TVN24