Polska"GPC": Znowu krwawe zamieszki w Dniu Niepodległości w Warszawie?

"GPC": Znowu krwawe zamieszki w Dniu Niepodległości w Warszawie?

Tysiące anarchistów, lewicowych działaczy i antyglobalistów kontra tłumy prawicowców i narodowców. Wszyscy spotkają się 11 listopada w Warszawie - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Jedni na Marszu Niepodległości, drudzy na szczycie klimatycznym. – Wyznaczenie daty szczytu to albo całkowita bezmyślność jego organizatorów, albo świadoma prowokacja obozu Donalda Tuska, by doprowadzić do zamieszek, a następnie "bohatersko" je zdławić – mówi poseł Tomasz Kaczmarek (PiS).

"GPC": Znowu krwawe zamieszki w Dniu Niepodległości w Warszawie?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

11 listopada 2013 r. Warszawa będzie gospodarzem szczytu klimatycznego ONZ. Tego samego dnia, jak co roku, środowiska prawicowe przejdą przez stolicę w Marszu Niepodległości.

Zdaniem opozycji zebranie w jednym miejscu dwóch skrajnych obozów – z jednej strony narodowców, z drugiej antyfaszystów, ekologów i delegatów na szczyt klimatyczny z całego świata – to prowokacja. Może dojść do zamieszek i rozlewu krwi, jak dwa lata temu, kiedy do Warszawy przyjechali zaproszeni przez „Krytykę Polityczną” niemieccy antyfaszyści. Sprowadzeni bojówkarze atakowali wówczas przypadkowo napotkanych ludzi.

Udział w manifestacjach 11 listopada zapowiadają też środowiska anarchistyczne. Marek Piekarski z Federacji Anarchistycznej potwierdza, że planowane są działania równoległe do szczytu klimatycznego. Oburzenia wyborem wspólnej daty obu wydarzeń nie kryje poseł PiS u Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, obecnie członek sejmowej komisji spraw wewnętrznych. – Jest to albo całkowita bezmyślność i niekompetencja organizatorów zjazdu, albo prowokacja obozu Donalda Tuska. W tym wypadku cel jest jeden – doprowadzenie do zamieszek w Warszawie.

Ryszard Czarnecki z PiS u jest przekonany, że chodzi o to, by sprowokowanymi zajściami obciążyć PiS. Dodaje, że partia zapowiada na 11 listopada organizację własnych uroczystości. – My się sprowokować nie damy – oświadcza poseł Czarnecki. – Wiemy, że rok temu wśród kibiców i policji byli prowokatorzy. Podejrzewamy, że teraz będą oni wykorzystani na dużo większą skalę – dodaje.

Obaw opozycji nie podzielają politycy PO. – Mam nadzieję, że nie dojdzie do zamieszek, w obu wydarzeniach wezmą udział ludzie odpowiedzialni, a kompetentne służby zadbają o spokojny przebieg imprez – mówi Andrzej Halicki z PO. Przekonuje, że Platforma nie miała wpływu na ustalenie daty zjazdu ekologów.

"GPC" zapytała organizatorów szczytu o to, czy nie widzą zagrożenia, które może wynikać z nakładających się terminów obu wydarzeń. Paweł Mikusek, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska, zapewnia, że resort i inne jednostki odpowiedzialne za organizację szczytu klimatycznego są przygotowane na ewentualne demonstracje podczas obchodów 11 listopada. – Delegaci zostaną poinformowani o możliwych protestach – mówi.

Pytanie skierowano też do władz stolicy. Rzecznik prasowy urzędu miasta Bartosz Milczarczyk odpowiada lakonicznie: "Warszawa będzie przygotowana zarówno na szczyt klimatyczny, jak i na obchody związane ze Świętem Niepodległości".

O tym samym zapewnia rzecznik policji. – Przygotowując plan działań, bierzemy pod uwagę obchody Święta Niepodległości i organizację zabezpieczenia szczytu klimatycznego – informuje komisarz Andrzej Browarek.

Jeden z organizatorów Marszu Niepodległości, Krzysztof Bosak z Młodzieży Wszechpolskiej, zapowiada, że ta sprawa nie pozostanie bez echa społecznego. – Minister spraw wewnętrznych w swoich wypowiedziach podkreśla, że zabezpieczenie tych imprez postrzega jako duże wyzwanie logistyczne dla służb mundurowych. Mam nadzieję, że podejdą do tego bardziej rzetelnie niż w zeszłym roku, kiedy policja dopuściła się różnych nadużyć – mówi w rozmowie z „Codzienną”.

Polecamy w Gazecie Polskiej Codziennie: Warszawę czekają krwawe zamieszki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1112)