PolskaGowin: pedofile nie powinni być księżmi

Gowin: pedofile nie powinni być księżmi

Nie wiem, czy potrzeba aż stanowiska papieża, głowy Kościoła, żeby trzeba było podejmować zupełnie oczywiste decyzje, takie jak wykluczenie ze stanu kapłańskiego pedofilii. No, to są bardzo sporadyczne przypadki, ale też bardzo drastyczne i w takich sprawach Kościół zawsze musi stać po stronie ofiar, po stronie pokrzywdzonych, tych najsłabszych dzieci - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin w "Sygnałach Dnia".

16.04.2008 | aktual.: 16.04.2008 11:23

Sygnały Dnia: Jutro – jak pisze Rzeczpospolita – Watykan ogłosi nominację biskupa Sławomira Głodzia na metropolitę gdańskiego. Ta nominacja budzi kontrowersje, Prezydium Episkopatu apelowało, by świeccy nie ingerowali w autonomiczne decyzje Kościoła. A pan jest właśnie tym świeckim, który co jakiś czas ingeruje w takie decyzje. Czy pana zdaniem katolicy powinni komentować właśnie na przykład nominacje biskupie?

Jarosław Gowin: Wszystko zależy od tego, co rozumieć pod słowem „ingerencja”. Moim zdaniem komentarz nie jest ingerencją, zwłaszcza że ja przez wiele lat byłem aktywnym działaczem środowisk katolickich, jestem autorem paru książek na temat polskiego Kościoła, więc jest zupełnie naturalne, że dziennikarze, media zwracają się do mnie z prośbą o komentarz. Myślę, że to wystąpienie Episkopatu było przejawem pewnej nadwrażliwości.

Pana zdanie wobec tego na temat nominacji biskupa Głodzia na metropolitę gdańskiego?

- Panie redaktorze, no, ksiądz arcybiskup Głódź jest zwolennikiem Radia Maryja. Ja na temat Radia Maryja mam takie samo zdanie, jakie Radio Maryja ma na mój temat, w związku z tym domyśla się pan, że jakiś bardzo szczęśliwy z powodu tej nominacji nie jestem. Ale Kościół musi znaleźć dla siebie miejsce dla takich ludzi, jak słuchacze Radia Maryja i dla takich ludzi, jak czytelnicy, nie wiem, Tygodnika Powszechnego, Znaku czy miesięcznika Więź. Tym pierwszym potrzeba biskupów takich, jak arcybiskup Głódź, tym drugim – takich, jak arcybiskup Nycz czy kardynał Dziwisz.

Porozmawiajmy wobec tego jeszcze o Kościele katolickim, ale w Stanach Zjednoczonych. Rozpoczęła się wizyta papieża w amerykańskim Kościele. Papież zapewnił, że będzie dążył do wykluczenia księży, którzy byli zamieszani w afery pedofilskie. Jak wszyscy pamiętamy, kilka lat temu właśnie te afery były przyczyną bardzo poważnego kryzysu w Kościele amerykańskim. Wierzy pan, że ta pielgrzymka papieża właśnie coś zmieni?

- Ja przede wszystkim cieszę się z powodu tak jednoznacznego stanowiska Ojca Świętego. Takiego stanowiska oczekiwałbym od wszystkich w Kościele. Joseph Ratzinger, jeszcze kiedy był tylko kardynałem, zajmował w tych sprawach stanowisko bardzo zdecydowane. Oczywiście, ten proces ozdrowienia Kościoła amerykańskiego będzie trwał przez lata, to nie są proste sprawy, to nie są proste decyzje. Ważne, żeby była pewna wola i odwaga mierzenia się z prawdą.

Czy to jest ważne także dla nas w tym sensie, że to może rzutować na jakieś decyzje hierarchów w Polsce?

- Ja nie wiem, czy potrzeba aż stanowiska papieża, głowy Kościoła, żeby trzeba było podejmować zupełnie oczywiste decyzje, takie jak wykluczenie ze stanu kapłańskiego pedofilii. No, to są bardzo sporadyczne przypadki, ale też bardzo drastyczne i w takich sprawach Kościół zawsze musi stać po stronie ofiar, po stronie pokrzywdzonych, tych najsłabszych dzieci.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)