Gostkiewicz: Tusk oddał Kaczyńskiemu wojnę polsko-polską. Sam wszedł na inny poziom [OPINIA]

Pięć lat w Europie otworzyło Donaldowi Tuskowi głowę. Zamiast wracać na sprawdzone pole bitwy PO z PiS, zaktualizował polską politykę o to, nad czym debatuje świat. A przy okazji wysłał sygnał do opozycji: nie wsiądę na białego konia i was nie zbawię.

Donald Tusk w przemówieniu na UW
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Dawid Zuchowicz
Michał Gostkiewicz

Nie wiem, kto pisał Donaldowi Tuskowi przemówienie wygłoszone na Uniwersytecie Warszawskim. Ponoć miał odręczne notatki. Ale z pewnością nie było tam ani jednego zdania, którego by nie zaakceptował. A skoro chciał powiedzieć to, co powiedział, to pokazuje, jak daleko odszedł od polsko-polskiej wojny.

W pierwszej chwili pomyślałem, że to Leszek Jażdżewski z Liberte, który występował tuż przed Tuskiem, wyprzedził go i powiedział, czego życzyłaby sobie liberalno-lewicowa Polska. Brutalnej separacji Kościoła od państwa. Rewolucji seksualnej i obyczajowej. Zgonu patriarchalnego konserwatyzmu. Kobiety-prezydentki na czele państwa pełnego aktywnych politycznie kobiet. A nie kolejnego pojedynku tych samych od lat panów. Niewiele się spodziewałem po przemówieniu Tuska. Ale odrobił lekcję.

I tak, wielokrotnie powoływał się na Konstytucję 3 maja i na współczesną konstytucję. Były prztyczki wobec prezydenta Dudy: "Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi", i wobec prezesa Kaczyńskiego: "Mamy – bo to jest istota politycznej wolności – przeszkadzać i nie popierać. Mamy szukać i wątpić", i kpina z hasła PiS "Polska sercem Europy": "Modne hasło, Szwecja może być zadowolona, bo będzie głową, ale Viktor Orban może się poczuć lekko skrępowany".

Tusk wychodzi z polsko-polskich okopów

Ale w pierwszym zdaniu Tusk odciął się de facto od bieżącego pojedynku Koalicji Obywatelskiej z PiS. Nie jest jego rolą, jak podkreślił, angażowanie się w wybory krajowe. Postawił na przekaz jedności, nie angażowania się w spory, wbrew logice polskiej polityki zaakcentował odejście od podziałów "my albo oni" i "jednostka albo wspólnota". Choć z powodu własnej politycznej przeszłości niemożliwe jest, by jego publiczne wystąpienia były apolityczne, to jednak w praktyce wykluczył się z roli zbawiciela opozycji, który stanie na jej czele i nagle od tego sondaże poszybują w niebo. Postawił na coś, czego w polskiej polityce jeszcze nie było.

Ci, którzy liczyli na słowa: "W 2020 roku wystartuję w wyborach prezydenckich, a teraz głosujcie na Schetynę i KO przeciwko PiS", musieli chyba nie znać dobrze Tuska - tego Tuska, który, skonfrontowany z przeszkodą, nie walczy, ale się adaptuje. Pokazał wielokrotnie reagując na afery we własnym rządzie - tu wyciął ministra, tam pogroził palcem - i jakoś udawało się wybrnąć. Skoro więc wałkowane od miesięcy "albo my, albo oni" nie przyniosło opozycji fruktów w postaci przewagi sondażowej nad PiS, z całą pewnością nie tym zainteresowany był dziś były premier.

Tusk pokazał, że chce - jak mu się to udaje to już inna sprawa - w polskiej polityce grać mentora, wskazującego drogę dla całego kraju, drogę przeciwną do tej narodowo-konserwatywnej formułowanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Wygląda na niezbyt zainteresowanego powrotem do pierwszych szeregów politycznej walki, gdzie czekałby na niego stary wróg – ale potężniejszy o podporządkowany sobie aparat państwa i propagandy.

Tusk chce wyznaczać kierunek. Odwrotny niż Kaczyński

Wygląda raczej na takiego, który przez ostatnie pięć lat, spędzone w centrum polityki UE, mocno rozszerzył perspektywę. W przeciwieństwie do Kaczyńskiego, w którego przemówieniach centralnym punktem odniesienia jest przeszłość i wczesnodwudziestowieczne rozumienie narodu i państwa, oraz wynikające z niej dla teraźniejszości geopolityczne skutki, punktem odniesienia Tuska jest przyszłość. A przyszłość to problemy globalne, które przez swój zakres przekładają się na problemy poszczególnych krajów, a nie odwrotnie.

Na początku były premier cytował konserwatywnego filozofa Edmunda Burke’a i oddał hołd zmarłemu niedawno historykowi Karolowi Modzelewskiemu. A potem płynnie przeszedł do wizjonerskiego socjologa Yuvela Noaha Harariego, do cesarza społecznego science fiction Jacka Dukaja, argumenty brał nawet z ultrapopularnego serialu "Gra o Tron", starannie podkreśliwszy, że żadnego polskiego polityka nie porównuje do serialowego Nocnego Króla – władcy zombie. Mówił o Systemie Kredytu Społecznego w Chinach – nowoczesnej, choć groźnej i już wdrożonej metodzie hierarchizacji społeczeństwa w Państwie Środka. O cybermonopolach Wielkiej Czwórki firm technologicznych, o sztucznej inteligencji i wreszcie o chyba najważniejszym - o ociepleniu klimatu i ekologii.

Tusk: aktualizacja

"Jak wyprowadzacie w Polsce wnuki na spacer, to wypalają paczkę papierosów" - podsumował. Medialny "prime time" dzisiejszego dnia wykorzystał, by mówić o ochronie środowiska, o problemie smogu, o trującym węglu, o nadmiarze plastiku, o ratowaniu naszej planety dla dzieci i wnuków. Jednym ruchem wprowadził do mainstreamu problem uznawany za nieistotny w kampanii i nie dający poparcia w sondażach. Konserwatywne stanowisko władzy wobec przyrody i klimatu jest znane. Teraz od opozycji zależy, co z tym prezentem zrobi.

Powiecie tak: słowa byłego lidera PO to oferta skierowana do młodych, wykształconych, z miast. To prawda. Przecież ukłon wobec ludzi młodych, których guzik obchodzi, kto był w "Solidarności", a kto w PZPRze, to strategia przyszłości, bo to oni niedługo będą głosować. Ale powiem też inaczej: nie każdy sześćdziesięcioparoletni facet ma tyle samozaparcia, żeby być na bieżąco z wyzwaniami współczesności. Pewien polski polityk zasłynął tym, jakoby się "ciągle uczył". Tusk nie tylko o tym mówi, on się aktualizuje. Polityk, który się nie aktualizuje, idzie na śmietnik historii. Tusk najwyraźniej nie ma na to jeszcze ochoty.

Źródło artykułu: WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu