PolskaGosiewski: nie ma możliwości, by Dorn odszedł z PiS

Gosiewski: nie ma możliwości, by Dorn odszedł z PiS

Według szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego, najbliższe dni pokażą czy wicepremier Ludwik Dorn zostanie w rządzie.

Gosiewski: nie ma możliwości, by Dorn odszedł z PiS
Źródło zdjęć: © PAP

14.02.2007 | aktual.: 14.02.2007 12:12

Pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy możliwe jest odejście Dorna z PiS, Gosiewski odpowiedział, że jego zdaniem "nie ma takiej możliwości". Ufam, że Ludwik Dorn będzie dalej w szeregach PiS, choć pewne sprawy wymagają wyjaśnienia i to jest zadanie tej komisji, która została powołana - mówił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Dopytywany czy Dorn może zostać szefem klubu PiS, Gosiewski powiedział, że jest to sytuacja hipotetyczna i nie warto jej rozważać.

Sam wysunąłem Marka Kuchcińskiego na szefa klubu PiS. Uważam, że jest dobrym szefem klubu. (...) Od jego osobistych decyzji, od decyzji władz partii, zależy pełnienie takiej czy innej funkcji - powiedział Gosiewski.

Urlop albo dymisja

Informacje o możliwym odejściu Dorna z rządu, a nawet rezygnacji z członkostwa w PiS, pojawiły się we wtorek wieczorem. Premier Jarosław Kaczyński, odnosząc się do tych doniesień powiedział: nie widzę najmniejszych powodów, aby Dorn miał odchodzić z PiS-u, a co do rządu, to jeszcze się będziemy nad tym zastanawiać. Przede wszystkim muszę z panem premierem porozmawiać.

Gosiewski dodał, że dla części kierownictwa PiS było zaskoczeniem, że o liście, jaki Dorn napisał do premiera Jarosława Kaczyńskiego, "dowiedzieli się z Polskiej Agencji Prasowej". Nie ukrywam - było to dla nas zaskoczenie - dodał.

Dorn, do niedawna szef MSWiA, przywołał w liście do premiera m.in. artykuł w "Rzeczpospolitej" i wypowiedzi jego następcy w resorcie spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka, podważające - zdaniem wicepremiera - jego dobre imię.

W liście tym Dorn, który po dymisji ze stanowiska szefa MSWiA pozostał w rządzie jako wicepremier, zaznaczył, że jeśli premier "nie byłby skłonny" pozwolić mu na urlop, to prosi o "udzielenie dymisji z funkcji wiceprezesa Rady Ministrów". Rzeczpospolita" w artykule pt. "Dymisja z podejrzeniami w tle" pisała o niejasnych powiązaniach zastępcy Komendanta Głównego Policji gen. Waldemara Jarczewskiego z Henrykiem Stokłosą, poszukiwanym obecnie listem gończym. Gazeta napisała, że wątek tych relacji miało badać nadzorowane przez Jarczewskiego Centralne Biuro Śledcze.

Komisja wyjaśni

Pytany o komisję, która ma zbadać kwestie poruszane przez Dorna w poniedziałkowym liście do premiera, Gosiewski powiedział, że komisja ta "nie ma przesądzać o winie czy niewinności wicepremiera Dorna".

Komisja ma wyjaśnić sprawy podniesione przez wicepremiera Dorna - podkreślił. Komisję powołał prezes Rady Ministrów w ramach swoich uprawnień, które wynikają z nadzoru nad wszystkimi resortami - dodał Gosiewski.

Jak mówił, raport, który powstanie z prac komisji będzie "do dyspozycji premiera". Od decyzji premiera zależy czy ten raport będzie upubliczniony, czy będzie do wiedzy premiera - zaznaczył polityk PiS.

Komisją kieruje szef gabinetu politycznego premiera Adam Lipiński, zasiadają w niej także szef Kancelarii Premiera Mariusz Błaszczak, podsekretarz stanu w Kancelarii Marek Pasionek (prokurator), a także doradca koordynatora ds. służb specjalnych Agnieszka Damasiewicz, która jako prawniczka jest sekretarzem zespołu. Zespół ma zakończyć prace do końca tygodnia.

Jak mówił rzecznik rządu Jan Dziedziczak, ze względu na kwestie badane przez zespół, raport z jego pracy będzie miał charakter poufny i trafi bezpośrednio na biurko premiera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)