Górnik z Polkowic uratowany
Szczęśliwy finał akcji poszukiwawczej w kopalni Rudna w Polkowicach w Dolnośląskiem. Ratownikom udało się dotrzeć do ostatniego zaginionego górnika po silnym wstrząsie. Mężczyźnie nic się nie stało.
Dyrekcja kopalni poinformowała, że górnik został odnaleziony ok. godz. 14:25. Znajdował się w maszynie, która ochroniła go przed urazami po wstrząsie.
- Górnik o własnych siłach wyszedł z maszyny - powiedział na konferencji prasowej Marek Świder, dyrektor generalny kopalni Rudna. - To wynik bardzo dobrej pracy ratowników i sztabu akcji, a do tego szczęście górnicze - podkreślił.
- Nasze maszyny są specjalnie wzmacniane, aby operator, który jest w takiej "klatce" był bezpieczny. Są w stanie te maszyny i te "klatki" wytrzymać bardzo duży nacisk skał. Technika zadziałała - dodała Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor ds. komunikacji KGHM Polska Miedź.
Jak podaje RMF FM, uratowany górnik od siedmiu lat pracuje w kopalni. Jest żonaty - ma trójkę dzieci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po niezwykle silnym wstrząsie pod ziemią zostało uwięzionych 14 górników. 11 górników opuściło kopalnię o własnych siłach. Siedmiu musieli pomóc ratownicy - podczas wstrząsów odnieśli obrażenia. Rannych przewieziono do szpitali w Lubinie, Głogowie i Legnicy.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, jeden z najciężej rannych górników, 50-letni mężczyzna, doznał obrażeń wielonarządowych. Trafił do szpitala w Legnicy, skąd śmigłowcem został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
Od wtorku w akcji brało udział 12 zastępów Jednostek Ratownictwa Górniczo-Hutniczego.
Potężny wstrząs
We wtorek o godzinie 13.53 doszło do silnego wstrząsu w Zakładach Górniczych Rudna w Polkowicach. Zniszczenia doznały dwa oddziały kopalni ZG Rudna: G-1 oraz G-2. Magnituda wstrząsu wynosiła M4.9.
W rejonie hipocentrum, na głębokości 770 metrów pod ziemią, znajdowało się w sumie 32 górników z drugiej zmiany. Natychmiast rozpoczęto ich ewakuację.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl