Gorąco w sieci po słowach premiera. Odnosił się do sprawy Kamilka
- Jestem osobiście zwolennikiem kary śmierci, ale ona została zniesiona w całej Europie - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu odniósł się do sprawy śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy, chłopca maltretowanego przez swojego ojczyma. W sieci zawrzało.
Podczas środowej konferencji w Poznaniu premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sprawy śmierci maltretowanego Kamilka z Częstochowy. Pomimo wysiłków lekarzy ośmiolatek zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
"Morawiecki postanowił polansować się na śmierci Kamila"
- Dla przestępstw ze szczególnym okrucieństwem, przestępstw z taką premedytacją, wobec tak niewinnych ofiar, ja jestem osobiście zwolennikiem przywrócenia kary śmierci, ale ona została zniesiona w całej Europie. Jednak w tych okolicznościach, w których działamy, powinniśmy zdecydowanie wzmocnić te zapisy Kodeksu karnego, które mówią o znęcaniu się nad dziećmi, nad niewinnymi, po prostu nad drugim człowiekiem, a w szczególności znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem – powiedział premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po słowach premiera w sieci zawrzało. "Morawiecki postanowił polansować się na śmierci Kamila, mówiąc o karze śmierci. Wcześniej lansował się Ziobro, mówiąc, że będzie domagał się zmiany kwalifikacji czynu PiS i Ziobro doprowadzili do tego, że sąd rodzinny jedynie w ostateczności ma prawo odebrać dziecko rodzinie" - napisał na Twitterze dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński.
Krzysztof Śmiszek uważa, że premier Morawiecki mówiący o przywróceniu kary śmierci to "klasyka pustej i cyniczniej prawicy". "W obliczu tragedii Kamila rząd, zamiast poważnie usiąść do wzmocnienia systemowej ochrony najsłabszych, rzuci nam kilka kontrowersyjnych haseł, żeby przykryć swoją bezczynność" - uważa poseł Lewicy.
Do słów szefa rządu odniósł się Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski. "Nie napisałem nawet jednego zdania o śmierci chłopca - nie mam nic ważnego do powiedzenia. Jednocześnie, jeśli premier mówi, że zmiana przepisów pomoże, by do takich sytuacji nie dochodziło, co od 2015 r. robiła większość sejmowa i rząd? Dlaczego olewano mówiących, że jest źle?" - czytamy we wpisie na Twitterze.
Kamila Gasiuk-Pihowicz uważa premiera za populistę, który "w ohydny sposób wykorzystuje tragedię śmierci małego Kamila". Jak czytamy we wpisie posłanki Koalicji Obywatelskiej, "za karą śmierci nie stoją żadne dane, które potwierdzają, że dzięki niej przestępczość spada. A za zwolennikami kary śmierci nie stoją żadne wartości moralne, tylko czysta demagogia. Znowu."
Bartłomiej Przymusiński, sędzia, członek zarządu i rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA napisał: "Czy naprawdę zamiast przyjrzenia się całemu systemowi pomocy społecznej i wsparcia dla dzieci, jedyne co możemy usłyszeć od rządzących to KARA ŚMIERCI? Żadnego dziecka ona nie uratuje i żadnemu dziecku życia nie wróci."
Wychodzenie przez polityków (ZZ, MM, AD/DC itp) [Zbigniew Ziobro, Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda - przyp. red.], z karą śmierci w związku z tragedią Kamilka jest nie tylko moralną kapitulacją, ale również kapitulacją państwa, którym rządzą od ośmiu lat. A zarazem uniemożliwia wyciągnięcie wniosków na przyszłość" - napisał dziennikarz i publicysta "Rzeczpospolitej" Michał Sułdrzyński.
"Opowiadanie o przywracaniu kary śmierci w Polsce roku 2023 to czcza gadanina pseudoszeryfów." - uważa Konrad Piasecki z TVN24. "Nam trzeba mądrego wzmocnienia i uszczelnienia systemu ochrony dzieci, a nie wymachiwania straszakami, które i tak na sadystach i zwyrodnialcach nie zrobią wrażenia" - napisał na Twitterze.
Kamilek z Częstochowy. Poparzony i skatowany
Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek rano w szpitalu w Katowicach. Wcześniej był maltretowany przez ojczyma. Pracownicy MOPS zapewniają, że zrobili w tej sprawie "wszystko, co mogli", a teraz sami są ofiarami hejtu.
- Biegli stwierdzili, iż przyczyną śmierci Kamila były rozległe oparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego i infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie do niewydolności wielonarządowej - poinformował zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Powodem agresywnego zachowania ojczyma Dawida B. miało być zrzucenie przez 8-latka telefonu sprawcy ze stołu na podłogę.
W ocenie kryminologa ojczym i matka zmarłego Kamilka z Częstochowy będą prześladowani w więzieniu. - Przestępcy seksualni i dzieciobójcy należą do najniższej hierarchii wśród skazanych - stwierdził kryminolog prof. Brunon Hołyst.
źródło: Twitter