Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki© Forum | Adam Chełstowski

Gołąbki pokoju z kałasznikowem. Pałkarze PiS ruszają po zmroku [OPINIA]

Paweł Wiejas
22 marca 2022

Najpierw święte oburzenie; potem tłumaczenie, co naprawdę robił Donald Tusk; wreszcie apel: nie róbcie tego. To klasyczna konstrukcja licznych komentarzy pojawiających się każdego dnia po materiałach emitowanych przez program propagandowy nazywany dla niepoznaki "Wiadomościami". Panie Jarosławie Kaczyński, panie Mateuszu Morawiecki, proponuję wam scenariusz alternatywny. Chyba zrozumiecie, o co chodzi.

PiS od dłuższego czasu nie ukrywa, że swój przekaz adresuje jedynie do około 30 proc. Polaków. Przy dużej absencji w czasie wyborów to wystarczało do wygrywania. Reszta "niewyborców PiS" jest partii Kaczyńskiego obojętna.

Specjalnie dla tego twardego elektoratu PiS ma twarde, antyopozycyjno-antytuskowe, a do niedawna również antyunijne informacje. Z dzielenia Polaków, ze szczucia jednych na drugich, nie rezygnuje nawet teraz, gdy Putin rozpętał wojnę w Ukrainie.

Te informacje sprzedawane są w "Wiadomościach".

Wyobraźcie sobie, panowie PMM i PJK - wiem, wiem, trudno będzie – że któregoś poranka Jacek Kurski, wasz człowiek w TVP, potyka się i wali głową w futrynę (zaznaczam, absolutnie mu tego nie życzę). I coś mu się tam przestawia o 180 stopni.

Efekt byłby wstrząsający. Wstrząsający dla PiS, premiera i nadpremiera.

Oto w miejsce kadrów sprzed wielu lat: uśmiechniętego Putina i Tuska / Putina podającego dłoń Tuskowi / Tuska mówiącego, że z Rosją trzeba rozmawiać, pojawiają się takie, które PiS i jego kierownictwo stawiają w świetle, delikatnie mówiąc, niekorzystnym.

"Jedziemy"

Próbki.

Najpierw o Mateuszu Morawieckim. Oto Danuta Holecka na bezdechu, tak jak tylko ona potrafi, mogłaby zarecytować:

- Czy możemy wierzyć premierowi, który mówił, że Polacy mają pracować za miskę ryżu? Czy możemy wierzyć premierowi, któremu sąd dwukrotnie nakazywał prostować nieprawdę? Czy polski premier jest tak słaby, że nie może wyrzucić z rządu człowieka nieradzącego sobie od lat z reformą wymiaru sprawiedliwości?

Wyobraźcie sobie, panowie PMM i PJK, że pani prowadząca mówi to bez żadnego kontekstu, a ot tak, żeby tylko przywalić za wszelką cenę.

Mało przykładów? To "jedziemy", cytując kolejnego orła z TVP. Do akcji mogłaby wkroczyć Edyta Lewandowska:

- Zastanawiające, że premier chciał ukryć majątek, przepisując jego część na żonę. / - Rząd Morawieckiego zezwala na to, aby na polskie składy węglowe nadal trafiał surowiec z Donbasu. To jawne wspieranie Putina. / - Przez działania rządu Mateusza Morawieckiego do dziś Bruksela nie odblokowała Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. / - Kiedy premier i wicepremier Sasin oddadzą 70 mln złotych, które bezprawnie wydali na wybory kopertowe? / - Spóźnione działania rządu Mateusza Morawieckiego doprowadziły do szalejącej inflacji.

Teraz czas na Jarosława Kaczyńskiego. Jego mógłby oczerniać np. Michał Adamczyk. Robi się dramatycznie.

- Czy człowiek, który wkłada buty nie od pary, naprawdę może rządzić Polską? Czy ktoś, kto zakłada odwrotnie zegarek, jest w ogóle w stanie ocenić zagrożenia, jakie czyhają na naszą ojczyznę? – mógłby spytać prowadzący. I dalej: - czy można zmieniać konstytucję z kimś, kto łamie praworządność?

Na koniec najgorsze – tu najazd na wykrzywioną z wściekłości twarz Kaczyńskiego, wykrzykującego słowa o "mordach zdradzieckich": - Szef rządzącej większości nie panuje nad emocjami. To go dyskwalifikuje jako lidera. Ktoś taki nie powinien rządzić.

Gdy zapada zmrok

Takich insynuacji można pewnie zebrać na pęczki. Podane bez kontekstu są niczym broń, bo słowa naprawdę potrafią zabijać.

W czasie, gdy za naszą wschodnią granicą umiera Ukraina, żadnemu dziennikarzowi nie przyjdzie nawet do głowy rozliczanie PiS i jego kierownictwa z działań z minionych lat. A już na pewno nikomu nie przyjdzie do głowy robienie tego bez szukania odcieni szarości.

Dzieje się tak z podstawowego powodu – dziennikarze czują odpowiedzialność za słowo.

Nie obowiązuje ona najwyraźniej PiS, PMM i PJK. Za dnia deklarują, że w trudnych czasach trzeba się zjednoczyć, zasypać podziały i robić wszystko dla dobra Polski.

A po zmroku, niczym bezwzględni pałkarze, do akcji wkracza ekipa TVP i robi swoje.

Kierownictwo PiS może powiedzieć: – To nie my, to "Wiadomości".

Tyle że będzie to trzeci człon tischnerowskiej przypowieści o prawdzie. Nie pamiętacie? Przypomnę:

"Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda".

I chyba właśnie jesteśmy w domu.

PMM i PJK są niczym gołąbki pokoju. Z kałasznikowem.

Źródło artykułu:WP magazyn