O co właściwie chodzi?
Rozdźwięk pomiędzy Europą a Ameryką Północną w zakresie podejścia do GMO może być efektem pewnej konkurencji rolniczej i technologicznej pomiędzy oboma kontynentami. Żywność modyfikowana genetycznie to produkt amerykańskiego agrobiznesu, a zezwolenie na nią w Europie natychmiast uprzywilejowałoby amerykańskich producentów, gotowych do przejęcia rynków natychmiast. Protekcjonizm europejskiego rolnictwa promieniuje także na Afrykę, gdzie tradycyjnie Europa pojmowana jest jako wzór organizacyjny, a kolonialne relacje wciąż są żywe - choć już nie tyle politycznie, ile ekonomicznie.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">