Głosowanie nad referendum edukacyjnym. Przed Sejmem działo się więcej
Podczas gdy posłowie decydowali o tym, czy wniosek o referendum edukacyjne zostanie skierowany do komisji, przed Sejmem zebrali się protestujący. Jak donosi polityk Jacek Protasiewicz, straż marszałkowska wynosiła ich z terenu. Wezwano też karetkę.
- Grupa Obywateli częściowo związana z grubą Obywateli RP przyszła z transparentami ws. niezawisłości sądów w Polsce pod biuro przepustek. Zostali siłą przez straż marszałkowską usuwani - relacjonował Protasiewicz w rozmowie Wirtualną Polską.
- Osoby, które chciały wejść na teren Sejmu, mimo zaproszenia naszego koła, nie mogły tego zrobić. Komendant wydał taką dyspozycję - mówił.
Jak dodał, na miejscu pojawiła sie karetka. Dowiedział się, że jedna z kobiet została mocniej szturchnięta albo zasłabła.
Protasiewicz domaga się wyjaśnień w sprawie interwencji straży marszałkowskiej, która wynosi protestujących z terenu Sejmu.
Poprosił o wniosek formalny o przerwę, by dowiedzieć sie, jakie są okoliczności zajścia przed Sejmem. Marszałek powiedział jednak, że będzie kontynuował głosowanie, ale później takiej informacji udzieli.
- Wniosek złożę na piśmie - zadeklarował Protasiewicz.
Głosowanie
Przypomnijmy, że w czwartkowym głosowaniu wzięło udział 443 posłów. Za skierowaniem wniosku o referendum edukacyjne do komisji zagłosowało 441. Od głosu wstrzymały się natomiast dwie osoby.
Pomysłodawcą referendum jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. Wniosek o skierowanie wniosku do komisji złożył PiS.
Źródło: Twitter/WP