Głosowali wbrew dyscyplinie. Stracą stanowiska? Anna Zalewska: muszą liczyć się z konsekwencjami

Pani minister, Jarosław Kaczyński wczoraj twardo mówił głosem Ryszarda Terleckiego publicznie, ale mówił to też na zamkniętym posiedzeniu klubu Prawa i Sprawiedliwości. Że ci, którzy nie dotrzymają dyscypliny w głosowaniu w sprawie ochrony zwierząt, będą musieli pożegnać się z legitymacją partyjną. No i tak też się stało - kilku posłów Prawa i Sprawiedliwości nie tylko z Solidarnej Polski i Porozumienia zagłosowało wbrew stanowisku Jarosława Kaczyńskiego. I dzisiaj politycy PiS zapowiadają wykluczenia z partii albo zawieszenia w prawach członka. Czy tak się powinno zdarzyć? Czy jednak prezes Kaczyński powinien tym ludziom, którzy sprzeciwili się jego stanowisku, zagłosowali przeciw ochronie zwierząt, przeciwko tej ustawie, że Kaczyński powinien im po prostu wybaczyć? Ja oczywiście słyszałam wypowiedź przewodniczącego klubu pana Ryszarda Terleckiego, Natomiast mam duży dystans do tych informacji, które są informacjami z klubu. Raczej wstrzymałabym się od komentowania. Oczywiście - zawsze jest tak, że kiedy jest podjęta decyzja o dyscyplinie, to każdy kto nie podporządkuje się takiej decyzji, musi liczyć się z konsekwencjami. Ponieważ Prawo i Sprawiedliwość, kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości z tego co wiem, zapowiedziało takie posiedzenie po weekendzie - choć słyszę, że być może odbędzie się dzisiaj. Cierpliwie czekajmy na decyzję i na to jakie konsekwencje w stosunku do posłów, którzy nie zastosowali się do dyscypliny klubowej zostaną wyciągnięte.