Numer 5: Syria
Choć na tle opisanych wcześniej państw można by powiedzieć, że w Syrii doszło do "zaledwie" 232 terrorystycznych incydentów, to były one wyjątkowo krwawe. Zginęło w nich aż 1698 ludzi. Nie należy też zapominać, że Syryjczycy giną w swojej ojczyźnie każdego dnia, ale ofiary konwencjonalnych działań wojennych po prostu nie są przedstawione w raporcie GIT. Istnieje zresztą związek między wybuchem tego konfliktu a wskaźnikiem liczby zamachów w Syrii, bo ten zaczął wzrastać właśnie od 2011 r. Chaos, który nastał wraz z początkiem wojny, dał pole manewru wielu radykalnym organizacjom nie wahającym się, by użyć terroru dla własnych celów. Co tylko pogarsza i tak tragiczną sytuację ludności cywilnej.
Około jedna trzecia zamachów to dzieło nieznanych grup, ale drugie tyle to ataki, za którymi stoi Państwo Islamskie. Inną bardzo aktywną grupą terrorystyczną w Syrii jest Front Al-Nusra, czyli lokalna komórka Al-Kaidy.
Jak podaje raport GIT, zamachy w Syrii w 2014 r. miały miejsce w sumie w 76 miastach, ale większość w: Damaszku, Homs, Palmirze, Aleppo i Kobane. Do ich ofiar należy doliczyć osoby, które zostały porwane, a potem stracone. Zwłaszcza IS lubuje się w pokazowych egzekucjach swoich zakładników.
Na zdjęciu: mężczyzna ranny w wyniku wybuchu samochodu pułapki w Hasaka; wrzesień 2015 r.