Gigantyczna kłótnia w Baranowie. Przedstawiciele CPK obrzuceni gnojem
W Baranowie odbyło się spotkanie przedstawicieli Centralnego Portu Komunikacyjnego z mieszkańcami tej gminy. Doszło jednak do awantury. Poleciały jajka oraz gnojówka.
16.12.2021 18:04
W czwartek w Baranowie odbyło się spotkanie mieszkańców z przedstawicielami Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Z informacji przekazanych przez dziennikarza Krzysztofa Boczka wynika, że mieszkańcy dziewięciu wsi gminy Baranów nadal nie znają szczegółowych informacji dotyczących wysiedlenia ziem pod lotnisko.
Pracownicy CPK zostali obrzuceni m.in. gnojem oraz jajkami
Głos w tej sprawie zabrał m.in. pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała, który nie stawił się na tym spotkaniu.
"Jestem oburzony zakłóceniem spotkania w Baranowie przez przyjezdnych zadymiarzy z Agrounii. Zapewniliśmy obecność kilkunastu pracowników Centralnego Portu Komunikacyjnego, którzy mogli odpowiedzieć na pytania i wątpliwości mieszkańców. Zostało im to niestety uniemożliwione" - napisał polityk na Twitterze.
Nagranie z tego spotkania opublikował również Michał Kołodziejczak z Agrounii. Lider rolników przekazał, że "PiS-owski aparatczyk zaatakował kobietę". "Ja się nie odzywam, tylko nagrywam, a pan wyszarpał mi telefon. To już jest poniżej jakiejkolwiek krytyki" - słyszymy w nagraniu. Telefon miał wyrwać Marcel Kalinowski z partii Republikanie.
Budowa CPK Marcin Horała o wysiedleniach
W czwartek pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała zdradził, że obszar preferowanej lokalizacji Portu Sprawiedliwości obejmuje ok. 41 m kw. Polityk dodał, że na terenie tym znajduje się ok. 3,8 tys. działek. Na około 520 z nich są budynki mieszkalne.
Proferowana lokalizacja w przyszłym roku ma zostać uszczegółowiona w ramach dalszych prac nad planem. Ostateczne decyzja o lokalizacji zostanie określona w decyzji środowiskowej, a następnie w decyzji lokalizacyjnej. Dopiero po jej wydaniu spółka CPK przejdzie do pozyskiwania tych nieruchomości, które do tej chwili nie będą jeszcze w jej posiadaniu.
Przyłapani! Czego politycy PiS (nie)wiedzą o "Polskim Ładzie"?
Wykup gruntów pod CPK oznacza więc wysiedlenie miejscowej ludności. Ten, kto nie zgodzi się sprzedać nieruchomości, będzie wywłaszczony. Komentarz w tej sprawie w lutym zabrał w programie "Money. To się liczy" Marcin Horała.
- Jak przy każdej inwestycji w Polsce, są tu określone procedury pozyskania gruntów poprzez wykup lub wywłaszczenie, jeśli nie uda się wykupić. Pojawiły się głosy, że miejscowa ludność żyje w niepewności, dlatego zaoferowaliśmy coś dodatkowego - to program dobrowolnych wykupów - wskazał polityk.
Źródło: Twitter, PAP, Money