PolskaGiertych za lustracją w oświacie

Giertych za lustracją w oświacie

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych opowiedział się za
lustracją kuratorów i dyrektorów szkół.

08.06.2006 | aktual.: 08.06.2006 18:45

Jeśli chodzi o dyrektorów, wizytatorów, kuratorów, jest to jak najbardziej zasadne. To są bardzo poważne funkcje - kurator w województwie to jest bardzo poważna osoba. Na pewno ma większe znaczenie niż przeciętny prokurator czy adwokat. Skoro adwokatów się poddaje lustracji, to tym bardziej kuratorów czy dyrektorów szkół - powiedział Giertych.

Jego zdaniem, ujawnienie akt w odniesieniu do osób pełniących funkcje publiczne będzie uzdrawiające. Naprawdę, skończmy już ten taniec z teczkami, ujawnijmy to i będzie już wszystko wiadomo - przekonywał.

Za lustracją osób pełniących kierownicze stanowiska w oświacie opowiada się też Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".

Delegaci na XIX Walne Zebranie Delegatów Sekcji, które odbyło się w maju w Juracie, zwracając się do ministra edukacji o pilne zajęcie się wieloma problemami, wśród nich umieścili sprawę lustracji.

Dlaczego ludzie, którzy mają wpływ na wychowanie młodego pokolenia, nie mieli by być czyści? Dobrze by było, aby było wiadomo, kto był pracownikiem SB lub tajnym współpracownikiem. To nie jest błaha sprawa, jeśli chcemy prowadzić Polskę do normalności - powiedział przewodniczący oświatowej "S" Stefan Kubowicz.

Pytany, czy osoba, która współpracowała ze służbami, może być nadal nauczycielem, powiedział, że wszystko zależy od tego, jakie rozwiązania znajdą się w ustawie lustracyjnej.

Według Kubowicza, jeśli osoba pracująca w oświacie publicznie przyznałaby się, że miała związek ze służbami, to "być może trzeba byłoby wyjaśnić, jaki to był związek i dlaczego tak się stało". Nie można nikogo wykluczyć "z automatu"; trzeba byłoby się wtedy zastanowić, co zrobić. Jeśli jednak ktoś kłamał lub zataił swoje związki ze służbami, to nie powinien pracować w oświacie. Nie nauczy bowiem młodych ludzi mówienia prawdy - tłumaczył Kubowicz.

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) Sławomir Broniarz, powiedział, że choć nie jest przeciwny lustracji, nie wie, czemu miałaby służyć teraz, "16 czy 17 lat po przełomie".

Przypomniał, że na początku lat 90. dyrektorzy szkół byli weryfikowani, m.in. we własnych szkołach na radach pedagogicznych. Od tego czasu co najmniej trzykrotnie odbywały się konkursy na dyrektorów szkół. Dodał, że zgodnie z obecnymi przepisami wpływ na wybór dyrektorów mają m.in. samorządy jako organ prowadzący, kuratoria sprawujące nadzór i przedstawiciele rodziców.

Pytany, czy osoba, która miała związki ze służbami, może być nauczycielem, odpowiedział, że w przypadku każdej osoby, której zostałoby to udowodnione prawomocnym wyrokiem, decyzję powinna podejmować społeczność lokalna, w której ona żyje i pracuje. Ona najlepiej będzie wiedziała, na ile jest dla niej ważne, co dana osoba robiła w przeszłości, a na ile ważne jest to, co robi obecnie - ocenił Broniarz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)