Giertych reaguje na doniesienia WP ws. Mejzy. "Kaczyński go odwoła"
W poniedziałek Wirtualna Polska opublikowała relacje kolejnych rodziców, których pracownicy firmy Łukasza Mejzy chcieli namówić na kontrowersyjną terapię. Doniesienia skomentował Roman Giertych. W ocenie mecenasa Jarosław Kaczyński wkrótce odwoła wiceministra sportu ze stanowiska.
Kilkadziesiąt rodzin dzieci z autyzmem, z porażeniem mózgowym, z chorobami genetycznymi na przełomie 2020 i 2021 roku otrzymało ofertę terapii, firmowaną przez spółkę Łukasza Mejzy - wynika z informacji WP. Niektórzy z rodziców twierdzą, że podczas rozmów obiecywano im, że ich dzieci zostaną w pełni wyleczone.
Do ustaleń Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka odniósł się Roman Giertych. Były minister edukacji nie ma złudzeń, że prezes PiS Jarosław Kaczyński wkrótce zainterweniuje w sprawie szokujących doniesień na temat Łukasza Mejzy.
"Znam JK wiele, wiele lat. Po dzisiejszym tekście wirtualnej polski odwoła Mejzę. On akceptuje nawet kryminalistów i SB-ków, ale wyłącznie wtedy, gdy nie biją w serce elektoratu PiS. To, że do teraz nie ma decyzji o odwołaniu Mejzy jest tak dziwne, że coś musi być z JK nie tak" - napisał na Twitterze mecenas.
Sprawa Łukasza Mejzy. Bielan odrzuca oskarżenia
O Łukasza Mejzę zapytany został w poniedziałek szef Partii Republikańskiej Adam Bielan. To właśnie jego ugrupowanie zarekomendowało Mejzę na stanowisko wiceministra sportu. Bielan odrzucił zarzuty, jakoby milczał na temat polityka Zjednoczonej Prawicy.
- Wypowiadam się w tej sprawie. Łukasz Mejza jest naszym członkiem, ale decyzja o pozostaniu w rządzie należy do jego zwierzchników, czyli w tym przypadku ministra sportu i premiera - powiedział w programie "Jedziemy" na antenie TVP Info.
Zaznaczył, że obecnie decyzja nadal nie została podjęta. Zaznaczył, że "jeżeli komukolwiek zostanie udowodnione złamanie prawa, to straci posadę w rządzie, ale w tym przypadku tak nie jest".
Zobacz też: Ksiądz skrytykował zbiórkę KEP. Konfederacja odpowiada