"Kaczyński dąży do władzy absolutnej"
- To, co robił Kaczyński, było obrzydliwe - podkreślał Giertych. Przyznał, że poświęcił dobro swojej partii. Wiedział bowiem doskonale, że nieprzyjęcie warunków Jarosława Kaczyńskiego oznaczało sromotną porażkę w wyborach. - Nie mogłem przyjąć propozycji Kaczyńskiego, bo wtedy nie mógłbym się spokojnie golić - powiedział. Giertych wspomniał, że musiałby zaakceptować metody walki przy użyciu prokuratury, służb specjalnych, uległych sądów.