Zwrot u Giertycha. W nocy ogłosił, co zrobi
Zdumiewająca wolta Romana Giertycha. Były minister edukacji w nocy zadeklarował, że być może wystartuje w wyborach do Senatu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kilka godzin wcześniej ostatecznie i w długim oświadczeniu to wykluczył.
10.08.2023 | aktual.: 10.08.2023 07:45
Negocjacje ws. "paktu senackiego" trwają od kilku tygodni i są niemal na ukończeniu. Zapadły decyzje co do kandydatów w ponad 90 na 100 senackich okręgach. Oficjalnie nie wiadomo było, jaka decyzja zapadnie w kwestii Romana Giertycha.
Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin pod koniec maja ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierza w jesiennych wyborach kandydować do Senatu z własnego komitetu z okręgu poznańskiego. Dodał, że liczy na poparcie ugrupowań opozycyjnych, porozumiewających się w ramach "paktu senackiego". I tak miało się stać, bo Giertych cieszył się wsparciem Szymona Hołowni.
Ale wśród ugrupowań tworzących "pakt senacki" byli też zażarci przeciwnicy Giertycha. Działacze Lewicy od początku zapowiadali, że nie akceptują jego kandydatury. Właśnie z tego powodu Giertych w środę ogłosił, że się wycofał.
"Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata, uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym" - napisał Giertych w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swój opis opatrzył wynikami rzekomego sondażu z konta Political Changes, według którego PO ma już 37,9 proc. poparcia, a PiS - 32,2 proc. W tym samym badaniu Lewica ma zaledwie 4,9 proc., tyle samo co AgroUnia, której wyniki we wszystkich innych sondażach wynoszą około 0-1 proc. "Badania" wspomnianej pracowni są często promowane przez Giertycha. Jednak wyniki znacznie odbiegają od wszystkich innych sondaży przygotowanych przez duże pracownie.
"Giertych cytuje bzdurne sondaże nt. Lewicy nieprzekraczającej progu, bo się obraził, że Lewica nie zgadza się na jego start z 'paktu senackiego'. Ot, dziecinada, a 50. na karku! Niech sam sobie startuje. Kto mu broni? Ale jak nie rozumie, że za przeszłość się odpowiada, to... wstyd" - komentuje na portalu X (dawniej Twitter) publicysta Jan Hartman.
"Polecam sekcję ukrytych komentarzy pod wpisem Romana Giertycha o rezygnacji z wyborów. To zawsze dużo mówi o człowieku, co chce ukryć" - napisał reporter WP Szymon Jadczak.
"W końcu dobre wieści. Wycofanie się ze startu to bardzo rozsądna decyzja! Nie potrzebujemy w Senacie człowieka, który chce bawić się w prywatną vendettę, załatwiać sobie immunitet kosztem demokratycznej opozycji i promować średniowieczne poglądy" - brzmi jeden z ukrytych przez Giertycha komentarzy, którego autorem jest aktywista Lewicy z Warszawy Mateusz Panek.
"Ukrywane komentarze, sondaże pisane pod tezę, obrażanie się na opozycję, że nie chce oddać na tacy biorącego okręgu w Warszawie, odgrażanie się rozliczeniem 'symetrystów'. Prawdziwy Renesans demokracji i państwa prawa" - skomentował dziennikarz "Wprost" Marcin Makowski.
Ale były też osoby, które stanęły po stronie Giertycha. Wśród nich znaleźli się między innymi Tomasz Lis i Leszek Miller.
"Niech Pan startuje z własnego komitetu. Nie ma znaczenia kogo wystawi tzw. Lewica. I tak Pan wygra!" - poradził były premier i szef SLD.
Giertych nocą zmienia zdanie?
Najwyraźniej Giertych wziął sobie do serca "radę" Millera. W nocy ze środy na czwartek Giertych opublikował na swoim koncie na portalu X kolejny wpis. Napisał w nim, że wiele osób namawia go, aby jednak wystartował przeciwko kandydatowi PiS oraz kandydatce Lewicy Magdalenie Biejat, która ogłosiła start do Senatu z Warszawy.
"Nie czuję się w żaden sposób związany posłuszeństwem wobec decyzji 'paktu senackiego', skoro Lewica, Partia Razem i osobiście pani poseł publicznie deklarowali, że nawet gdybym wystartował z 'paktu senackiego', to oni wystawią mi kontrkandydata. I tym samym zablokowali mi możliwość takiego startu" - napisał Giertych.
Adwokat zapowiedział, że w najbliższych dniach podejmie decyzję w tej sprawie, ale najpierw "zleci badania", które sprawdzą, czy dwóch kandydatów opozycji nie będzie oznaczać wygranej kandydata PiS.
Giertych zaatakował również posłankę Biejat. "Nie ma żadnej gwarancji, że w godzinie próby nie przejdzie, jak jej koleżanka pani Pawłowska, do PiS" - pisze mecenas.
We wcześniejszych wpisach publikowanych wieczorem Giertych zamieszczał zdjęcia Biejat podczas wizyty na Orlenie. Zdjęcie to, jego zdaniem, również miało ją dyskredytować.
Według deklaracji Giertycha, w ramach "paktu senackiego" miał wcześniej otrzymać ofertę startu w Olsztynie.
Czytaj także:
Źródło: X, PAP