Giertych i Ujazdowski podzieleni ws. lektur; decyzję podejmie premier
Ostateczną decyzję w sprawie nowego kanonu
lektur podejmie premier Jarosław Kaczyński - powiedział rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Dodał, że nastąpi to w ciągu kilku najbliższych dni. Premier musi bowiem zapoznać się z argumentami ministra edukacji Romana Giertycha oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Michała Ujazdowskiego.
03.07.2007 | aktual.: 04.07.2007 00:05
Decyzję podejmie premier
Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon. Ujazdowski nazwał to "błędną decyzją".
Widoczna jest pewna różnica zdań miedzy ministrami, dlatego decyzję podejmie premier - podkreślił Dziedziczak.
Wcześniej rzecznik rządu powiedział dziennikarzom, że premier akceptuje listę lektur, która została zaproponowana przez ministra edukacji.
Jak poinformował rzecznik prasowy ministra kultury Jan Kasprzyk, Ujazdowski wysłał pismo do Rządowego Centrum Legislacji, by wstrzymało publikację rozporządzenia w sprawie kanonu lektur. Uważamy, że konsultacje w sprawie kanonu nie zostały zakończone, że sprawa jest jeszcze otwarta, szczególnie jeśli chodzi o obecność w kanonie Witolda Gombrowicza - powiedział Kasprzyk.
Poinformował także, że w środę ma dojść do spotkania ministra kultury z premierem. To jest spotkanie od dawna zaplanowane, jest bowiem do omówienia wiele kwestii. Przy okazji minister Ujazdowski chce poruszyć sprawę kanonu - zaznaczył rzecznik ministra kultury.
Ujazdowski: zespół ekspertów powinien opracować kanon lektur
Dziedziczak potwierdził informację o tym spotkaniu. Pytany, czy po piśmie ministra kultury zostanie wstrzymany druk rozporządzenia, powiedział, że na pewno nie dojdzie do publikacji, dopóki premier nie podejmie ostatecznej decyzji.
W oświadczeniu przekazanym PAP Ujazdowski napisał: "Uważam, że tak ważna kwestia wychowawcza, jaką jest kanon lektur, powinna być przedmiotem prac zespołu ekspertów, doświadczonych w sprawach edukacji, obdarzonych autorytetem i zaufaniem społecznym".
"Polityka rządu powinna tworzyć całość. W sferze tak istotnej i delikatnej, jak edukacja, nie może być zdominowana przez niewielką partię koalicyjną, która nie zawsze ma poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne. Dobra polityka konserwatywna, która troszczy się o poziom edukacji i kształt polskiego patriotyzmu, nie może uderzać w żywą tkankę polskiej kultury oraz odgórnie ograniczać pluralizm opinii i wrażliwości. Działania LPR i ministra Giertycha w tej sprawie osłabiają potencjał polskiej centroprawicy" - stwierdził także minister kultury.
Giertych: zgody z ministrem kultury być nie musi
Giertych pytany na konferencji prasowej o wcześniejsze wypowiedzi Ujazdowskiego, że projekt rozporządzenia w sprawie lektur wymaga jeszcze dalszych prac, powiedział: zgody z ministrem kultury być nie musi. Wydanie tego rozporządzenia jest w zakresie uprawnień ministra edukacji - podkreślił.
Bardzo żałuję, że minister Ujazdowski nie wczytał się uważnie w regulamin Rady Ministrów, który mówi wyraźnie, iż ministrowie nie powinni na wzajem krytykować czy odnosić się do spraw, które leżą w kompetencji innego ministra. Radziłbym się z tym regulaminem zapoznać- powiedział Giertych. Dobraczyński zamiast Gombrowicza
Zgodnie z nowym kanonem uczniowie przeczytają obowiązkowo cztery powieści Sienkiewicza, "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II i "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego.
W kanonie znalazła się też jedna powieść Jana Dobraczyńskiego - "Listy Nikodema". Początkowo resort edukacji proponował także dwa inne utwory tego pisarza: "Marcin powraca z daleka" i "Cień ojca".
Uczniowie przeczytają też obowiązkowo nieomawiane wcześniej w szkołach: biografię Jana Pawła II "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża" napisaną przez Pawła Zuchniewicza i książkę abp Kazimierza Majdańskiego o losach księży, więźniów hitlerowskiego obozu w Dachau "Będziecie Moimi świadkami..."
Wśród lektur w szkołach ponadgimnazjalnych w poziomie podstawowym znalazły się fragmenty "Cierpień młodego Wertera" Goethego i "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego, a w poziomie rozszerzonym "Szewcy" Witkacego i "Proces" Franza Kafki - w pierwszej wersji projektu rozporządzenia miało nie być tych tytułów wcale.
Kanon lektur na poziomie rozszerzonym został - o co zabiegało ministerstwo kultury - wzbogacony o wybrane utwory literatury emigracyjnej (Andrzeja Bobkowskiego lub Józefa Mackiewicza) oraz o książkę Wiesława Myśliwskiego "Kamień na kamieniu" lub (do wyboru) "Madame" Antoniego Libery.
W kanonie nie ma za to żadnego dzieła Witolda Gombrowicza.