Giertych: damy rządowi szansę, ale drugiej nie będzie
Lider LPR Roman Giertych powiedział podczas
debaty nad expose premiera Kazimierza Marcinkiewicza,
że Liga da temu rządowi szansę, bo wierzy w jego program i
zapowiedzi.
10.11.2005 | aktual.: 10.11.2005 15:33
Dziś dajemy temu rządowi szansę, ale jeśli nastąpi zmiana, rząd odejdzie od tych zapowiedzi, to drugiej szansy temu rządowi nie damy - zaznaczył Giertych.
Podkreślił, że Liga stanęła przed pytaniem, "czy poprzeć program, który - wydaje się - idzie w dobrym kierunku, czy z powodu ambicji, jakie mieliśmy okazję obserwować przy rozmowach PO-PiS, odmówić poparcia". LPR jak zawsze zachowuje się w odpowiedzialny sposób - podkreślił. Ocenił też, że Polska potrzebuje wreszcie rządu, by nie trwać wciąż w stanie "tymczasowości".
Giertych nawiązał do sejmowego przemówienia Tuska. Według PO demokracja jest wtedy dobra, gdy rządzimy my, a zła, gdy rządzimy nie my - ironizował.
Muszę powiedzieć przewodniczącemu Tuskowi, który mówi o koalicji PiS, LPR i Samoobrony - to nie jest koalicja, to jest z naszej strony poparcie dla programu, którego nie możemy nie poprzeć - podkreślił.
Wyliczał, co z tego, na czym zależy Lidze, znalazło się w programie rządu. Rozliczenie prywatyzacji - domagaliśmy się tego przez 16 lat. Dziś mogę się tylko cieszyć, że premier rządu przedstawia program rozliczenia prywatyzacji, mam nadzieję, że prywatyzacji nie tylko z ostatnich 4, ale z 16 lat - mówił Giertych.
Premier przedstawił program prorodzinny - myśmy o to walczyli od wielu lat - kontynuował uzasadniając poparcie Ligi dla rządu. Nie ma co się dziwić, że program nas cieszy - dodał.
Dalej - jak mówił lider LPR - sprawa renegocjacji Traktatu Akcesyjnego - niestety nie poruszona przez premiera, ale poruszana przez Lecha Kaczyńskiego podczas kampanii wyborczej. My w tej sali samotnie toczyliśmy spory o warunki przystąpienia do Unii. Dziś okazuje się, że kwoty, o których mówiliście, to były pieniądze wirtualne. W tym wielkim sporze o wejście do Unii i kształt Traktatu myśmy mieli rację - mówił.
Giertych ma nadzieję, że "zapowiedziana walka z koncepcją liberalną, zmiana kierunku politycznego jest początkiem końca układu Okrągłego Stołu, ostatecznym odejściem od tego porozumienia, które jest źródłem problemów Polski". Dla takiego programu dostaje pan dziś nasze poparcie - oświadczył, zwracając się do Marcinkiewicza.
Mamy świadomość - zaznaczył Giertych - że PiS w swojej historii miał inną tradycją polityczną: założyciele PiS byli przy Okrągłym Stole, wspierali wejście Unii Demokratycznej do rządu Jana Olszewskiego, popierali wejście Unii Wolności do rządu Jerzego Buzka, popierali również wejście Polski do UE - wyliczał.
Ale jak mówi Ewangelia święta: nawet w niebie bardziej się cieszą z jednego nawróconego, niż ze stu sprawiedliwych - zauważył. My się cieszymy ze zwrotu, jakiego dokonał premier. Jest szansa, że coś się z w Polsce zmieni - zaznaczył.