Giertych chce powołać superkomisję
Wiceszef sejmowej komisji śledczej ds. PKN
Orlen Roman Giertych zapowiedział powołanie w przyszłym
parlamencie komisji śledczej, która zajmie się zbadaniem działań
organizowanych przeciwko członkom komisji. Jego zdaniem, działania
takie prowadzą prokuratura, policja i ABW.
13.05.2005 | aktual.: 13.05.2005 17:45
Komisja śledcza w przyszłym parlamencie miałaby się zająć m.in. zatrzymaniem Marcina T. - asystenta Józefa Gruszki (PSL). Według Giertycha, to zatrzymanie to prowokacja, która miała uderzyć w komisję ds. PKN Orlen.
Poseł zapowiadał wcześniej, że wniosek o powołanie tej nowej komisji zostanie złożony jeszcze w obecnej kadencji, jednak przyznał, że obecnie nie ma odpowiedniego poparcia politycznego dla tej inicjatywy.
Nowa komisja - zgodnie ze słowami Giertycha - zajmie się również sprawdzeniem legalności podsłuchów, jakie - jego zdaniem - zakładane są posłom z komisji. Zdaniem Giertycha bowiem, kolejne służby - prokuratura, policja czy ABW - wszczynają kolejne sprawy po to, żeby móc zakładać kolejne podsłuchy. Mamy nowy etap działań przeciwko komisji - dodał. Nasz sekretariat jest przesłuchiwany przez ABW raz na trzy dni, badane są kasety z kamer, kiedy wchodzimy do prezydium - mówił.
Aby uzasadnić stosowanie technik operacyjnych wobec członków komisji, prowadzi się pod absurdalnymi pretekstami różne sprawy karne. Np. w tej chwili policja prowadzi sprawę, która dotyczy Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, które było poprzednikiem prawnym LPR. To ma służyć nie wyjaśnieniu sprawy, tylko uzasadnić stosowanie techniki operacyjnej - mówił.
Powiedział też, że przeciwko wszystkim członkom komisji prowadzone jest w prokuraturze blisko 30 postępowań karnych głównie za ujawnienie tajemnicy państwowej bądź prokuratorskiej.
Giertych odniósł się także do piątkowych zapewnień Jolanty Kwaśniewskiej, że fundacja Porozumienie bez Barier dostarczyła żądane przez komisję dokumenty. Nieprawdą jest, jakoby wszystkie żądania komisji zostały zrealizowane pozytywnie - powiedział.
Przypomniał, że we wrześniu zeszłego roku komisja zwróciła się do fundacji o dokumenty dotyczące fundatorów i sponsorów fundacji, przepływu funduszy i wydatków fundacji. Fundacja odpowiedziała, że może dać nam wyłącznie informacje o wpływach z PKN Orlen, a reszta nie powinna interesować komisji - mówił.
W tej sytuacji - kontynuował - komisja wystąpiła o poszerzenie listy firm, które wpłacały na fundację. Częściowo uzyskaliśmy tę dokumentację, ale ona i tak nie odpowiada w całości treści wniosku z września - dodał. Dlatego - jak tłumaczył - ponownie złożył ostatnio wniosek, by wystąpić o listę sponsorów fundacji. Tym razem wniosek jest do prokuratury, bo fundacja nie realizuje naszej prośby - dodał.