Geniusz i składowisko. Nastolatek eksperymentował z substancjami promieniotwórczymi

Odkrycie w jednym z gospodarstw w Wielkopolsce śladów różnych materiałów promieniotwórczych postawiło w zeszłym tygodniu na nogi kilkanaście zastępów straży. Na miejsce wezwano też dwie specjalistyczne grupy chemiczne. Jednak to, co służby wzięły za składowisko niebezpiecznych odpadów chemicznych, okazało się pracownią chemiczną 16-letniego pasjonata.

Strażacy w zeszłym tygodniu wezwani zostali do składowiska odpadów promieniotwórczych w wielkopolskiej wsi / zdjęcie poglądowe
Strażacy w zeszłym tygodniu wezwani zostali do składowiska odpadów promieniotwórczych w wielkopolskiej wsi / zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © PAP | Art Service

Wyjaśniła się sprawa odkrycia we wsi Siedlec w Wielkopolsce. W jednym z gospodarstw znalezionych zostało 50 różnych rodzajów substancji o właściwościach promieniotwórczych.

Eksperci szybko ustalili, że promieniowanie, emitowane przez zawierające podejrzane materiały paczki jest bardzo słabe i nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi i zwierząt. Jednak intrygujące było to, komu i do czego mogły być potrzebne.

Geniusz i składowisko. Wyjaśniła się sprawa magazynu substancji promieniotwórczych

Jak podaje RMF FM, to nie było składowisko odpadów promieniotwórczych, a pracownia nastoletniego geniusza. Substancje i urządzenia zawierające tego rodzaju pierwiastki znajdowały się w pomieszczeniu, które zaaranżowane było na pracownię, czy laboratorium.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzeczy należały do szesnastolatka, którego policjanci określają jako "genialny umysł chemiczno-fizyczny". Wśród urządzeń były m.in innymi czujniki przeciwpożarowe zawierające radioaktywne pierwiastki, które nastolatek odzyskiwał.

Nie wiadomo jeszcze, do czego młody geniusz wykorzystywał te substancje. Wszystko wskazuje na to, że prowadził różnego rodzaju eksperymenty - podaje stacja.

Urządzenia i substancje zamawiał głównie przez internet. Do domu przesyłki przywozili kurierzy, a czasem nastolatek zamawiał dostawy do paczkomatów.

Pasją 16-latka zajmie się sąd rodzinny. Śledczy ustalą, czy w działaniach chłopaka nie było nic więcej jak ciekawość, naukowe zgłębianie problemów chemicznych i eksperymenty.

Rutynowo sprawą zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Niepokój wzbudziły bowiem znalezione w pokoju nastolatka flagi - Związku Radzieckiego i Rosyjskiej Federacji.

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)