Generałowie z Rosji giną jeden za drugim. Ukraińcy ich ośmieszają

Rosjanie uczą się bardzo powoli. Nadal nie potrafią odpowiednio chronić własnej łączności, a zachodnie systemy bez problemów wykrywają ślad elektroniczny sztabów. W ten sposób polują na najważniejszych rosyjskich generałów. Kreml stracił już trzynastego.

Rosjanie dają się łatwo namierzać
Rosjanie dają się łatwo namierzać
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter

Jak poinformował rosyjski korespondent wojenny Jurij Kotenok, w wyniku ataku rakietowego na jedno ze stanowisk dowodzenia w okolicach Bilmaku zginął szef sztabu 35. Armii Ogólnowojskowej, gen. mjr Siergiej Goriaczow. Informację wkrótce później potwierdził rosyjski Sztab Generalny, co jest ewenementem. Dotychczas tego typu informacje nie były podawane oficjalnie tuż po śmierci oficera.

Goriaczow wojnę z Ukrainą zaczynał jako dowódca buriackiej 5. Samodzielnej Brygady Pancernej, która walczyła pod Kijowem. Brygada jest wymieniania jako jedna z tych, które odpowiadały za zbrodnie wojenne w Buczy, Irpieniu i Hostomelu. Był uważany za jednego z najzdolniejszych oficerów młodego pokolenia, które zostało wyszkolone już po rozpadzie ZSRR. Goriaczow jest 13. rosyjskim generałem, który zginął na Ukrainie. Poprzedni, gen. mjr Dimitrij Uljanow, zginął 6 lutego 2023 roku.

Od początku wojny zaledwie jeden ze zmarłych generałów nie zginął podczas ataku na sztab. Emerytowany gen. mjr pil. Kamanat Botaszew poległ 22 maja zestrzelony w szturmowcu Su-25, służąc jako najemnik w grupie Wagnera. Pozostali zostali namierzeni w czasie dowodzenia operacjami na froncie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Łączność na wojnie

Podczas prowadzenia szeroko zakrojonych operacji łączność prowadzona przez sztaby na poziomie powyżej brygady jest prowadzona z bardzo dużą częstotliwością i w dość specyficzny sposób. Doświadczeni żołnierze SIGINT, czyli rozpoznania eletromagnetycznego, potrafią z niezwykłą precyzją rozszyfrować jaka jednostka prowadzi komunikację i mniej więcej gdzie ona się znajduje.

Oczywiście tego typu łączność można odpowiednio zamaskować, zmylić wywiad przeciwnika. Systemy są zaprogramowane tak, aby wiele razy na sekundę zmieniać częstotliwość. Komunikaty są szyfrowane. Rosjanie jednak popełniają od początku wojny te same błędy.

Już 11 marca 2022 r. pod Makarowem został zniszczony punkt dowodzenia rosyjskiej brygady, który został ześrodkowany na polu pod lasem i stał w tym samym miejscu przez dwa dni. Jakby tego było mało, pojazdy znajdowały się w promieniu kilkunastu metrów. Aby je zniszczyć, wystarczyło kilka strzałów z ciężkich haubic.

Jeszcze bardziej kompromitujące były ataki na okupowane lotnisko Czernobajewka pod Chersoniem. Tylko do 22 marca Ukraińcy ostrzelali je osiem razy, niszcząc kilkanaście śmigłowców i samolotów. Za każdym razem maszyny stały w równych rzędach na płytach postojowych, niczym kaczuszki na lunaparkowej strzelnicy.

Dowództwo nie wyciągnęło z ostrzałów żadnych wniosków. 24 marca rakiety ponownie spadły na na lotnisko. Zginął dowódca 49. Armii Ogólnowojskowej gen. mjr Jakow Riezancew. Czy coś się zmieniło? Już w kwietniu zmasakrowany został sztab 7. Dywizji Powietrznodesantowej.

Procedury po rosyjsku

Rosjanie znani są z łamania procedur albo zwyczajnego ignorowania ich. 8 marca 2022 r. Ukraińcy namierzyli sztab 41. Armii Ogólnowojskowej dzięki wykorzystywaniu przez Rosjan systemu łączności Era, który wykorzystuje sieć GSM. Następnie sprawdzili aktywność rosyjskich numerów telefonii komórkowej, które były aktywne w pobliżu. Wkrótce na cel spadły pociski artyleryjskie. W ataku zginął szef sztabu Armii, gen. mjr Witalij Gierasimow.

W bliźniaczy sposób niemal rok później zginął były dowódca 98. Dywizji Powietrznodesantowej, gen. mjr rez. gwardii Uljanow. Jako ochotnik poszedł na front, gdzie dowodził pułkiem zmobilizowanych strzelców zmotoryzowanych z Tatarstanu. Zginął, kiedy przygotowywał uderzenie pułku w Donbasie.

Najpoważniejszą stratą była śmierć 11 marca 2022 r. gen. mjr. Andrieja Kolesnikowa, dowódcy 29. Armii Ogólnowojskowej Wschodniego Okręgu Wojskowego. Został zabity dokładnie tak samo, jak poprzednicy. Do jego śmierci Rosjanie nadal się nie przyznają. Choć od roku ani razu nie pojawił się publicznie, czego wcześniej nie unikał.

Polowanie na generałów

Ukraińcy nie mają problemów z przechwyceniem rosyjskiej łączności. Zwłaszcza że Rosjanie bardzo często rozmawiają otwartym tekstem. Tak było w przypadku łączności pomiędzy samolotem wczesnego ostrzegania A-50 a myśliwcami Suchoja, które uderzały na cele lądowe. Wówczas Rosjanie nie ponieśli konsekwencji, ponieważ atakowali znad Białorusi.

Wręcz ułatwiają Ukraińcom polowanie na swoich sztabowców. Ostatni dwaj generałowie zginęli podobnie jak pierwsi. Specjaliści SIGINT najpierw lokalizują duże natężenie sygnałów radiowych, a potem sprawdzają aktywność telefonów komórkowych, których Rosjanie używają na potęgę. Na nic zdają się zakazy obowiązujące od 2019 r., a zaostrzone po rozbiciu koszar w Makiejewce.

Ślad elektroniczny ciągnie się za każdym. Dzięki temu, że telefony logują się w różnych stacjach można prześledzić ruch każdego człowieka. Jednak nie jest to jedyny środek, jaki wykorzystują w polowaniu na generałów. SIGINT pozwala zlokalizować cel jedynie w przybliżeniu.

Potem wchodzą do gry osobowe źródła informacji, a przede wszystkim środki rozpoznania obrazowego, czyli bezzałogowce rozpoznawcze, które ostatecznie potwierdzają rozlokowanie sztabów. Jest to ostatni element przygotowania ataku. Kolejnym jest uderzenie precyzyjnej amunicji. Jednak bez wstępnego namierzenia łączności nie udałoby się ruszyć całej procedury.

Likwidowanie wyższych dowódców ma nie tylko wymiar militarny. Oczywiście eliminacja doświadczonych dowódców ogranicza rosyjskie zdolności bojowe, ale równie ważny jest cios wizerunkowy. Ukraińska propaganda znakomicie wykorzystuje śmierć każdego rosyjskiego wyższego oficera.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjałączność
Wybrane dla Ciebie