Generał z Finlandii: To recepta na rzucenie Rosjan na kolana
Już od sześciu miesięcy obrońcy Ukrainy stawiają opór rosyjskiej armii. Po półroczu walk nic nie wskazuje na szybkie zakończenie konfliktu. Jakie są perspektywy na pokój, oceniają na łamach fińskiego dziennika "Iltalehti" specjaliści z zakresu obronności.
Po 31 latach od ustanowienia Dnia Niepodległości Ukrainy, która przestała wówczas być republiką radziecką, święto to musi Kijów obchodzić w sposób odmienny. Zamiast uroczystości jest normalny frontowy dzień, w którym na dodatek ukraińska armia spodziewa się natężenia inwazji.
Przemyśleniami na temat możliwych losów wojny podzielił się z czytelnikami fińskiej gazety były szef wywiadu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Finlandii, generał Pekka Toveri. Ocenia on, że pokój w Ukrainie to jeszcze odległa perspektywa.
- Prezydent Wołodymyr Zełenski obiecał, że bez poparcia ludu pokój nie zostanie zaakceptowany. I wyraźnie większość ludzi nadal jest zdania, że nie będzie pokoju, jeśli będzie to oznaczać oddanie terytorium - mówi doświadczony wojskowy, zwracając jednocześnie uwagę, że ostatnie półrocze wyraźnie wskazuje na to, że militarne rozstrzygnięcie nie nastąpi prędko, bo siły obu stron zdają się równoważyć, a do politycznego rozejmu żadna ze stron nie jest gotowa.
Wojna i pokój. Szanse na zwycięstwo Ukrainy oceniają fińscy eksperci
- Aby uniknąć sytuacji podobnej do przedłużającego się konfliktu, który rozpoczął się w Donbasie w 2014 roku, powinniśmy coraz mocniej uderzać w Rosję gospodarczo. Potrzebne są także dodatkowe środki militarne - apeluje fiński wojskowy.
Uważa on, że presja sankcji na rosyjską gospodarkę powinna być tak potężna, by w końcu agresor stracił zdolność do prowadzenia wojny. Inaczej trzeba będzie przygotować się na wiele kolejnych miesięcy konfliktu. Zdaniem generała zbliżająca się zima spowolni na jakiś czas wojenne działania, ale nie zastopuje ich całkowicie. To będzie trudny czas dla obrońców Ukrainy.
Toveri obawia się jednak ograniczonej cierpliwości krajów zachodnich we wdrażaniu sankcji. - Zwłaszcza gdy nadejdzie zima, kiedy gospodarka wielu państw z pewnością ucierpi z powodu niedoborów energii, jedność Zachodu może być wystawiona na próbę - mówi ekspert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O potrzebie znaczącej operacji wojskowej, koniecznej do odbicia przez Ukrainę terytoriów zajętych przez Rosję, mówi fiński badacz historii wojskowości, Emil Kastehelmi. Do tego jednak, jak wskazuje, Ukraina musi mieć więcej broni. Nie ulega wątpliwości, że pomoc militarna przekazywana Ukrainie przez Zachód, a także szkolenie sił ukraińskich ma ogromny wpływ na przebieg tej wojny. To jednak wciąż za mało, by definitywnie zakończyć ten koszmar. Ekspert jest przekonany, że na tym etapie niezbędne jest wywarcie na Moskwę presji i zmuszenie jej do podjęcia politycznych działań, zmierzających do zawarcia pokoju i wycofania wojsk z najechanego kraju.