50 tysięcy żołnierzy, prawie 90 tysięcy żołnierzy, miał pod sobą w stosownym momencie pan generał. Panie generale, teraz
zaapelował pan w sprawie jednego konkretnego żołnierza, no bo arcybiskup Sławoj Leszek Głódź,
przecież absolutnie generał,
żołnierz Wojska Polskiego, został ukarany przez Watykan za tuszowanie pedofilii. Pan dość jednoznacznie
napisał na Twitterze, apelując do pana prezydenta - o co, panie generale?
To jest sprawa niezwykle bulwersująca. Myślę, że nie tylko środowisko wojskowe, bowiem
zdrobnienie związane z pedofilią - bo tak je trzeba nazywać - zasługują
na największe potępienie. A jeżeli dowiadujemy
się, że osoba, która ma stopień
generała, jest żołnierzem,
mimo że jest osobą duchowną,
naprawdę
rzuciła cień na nasze środowisko. Mój
apel do pana prezydenta jest
faktycznie apelem, bowiem sytuacja wygląda w ten sposób, iż to prezydent, zwierzchnik
sił zbrojnych, jest jedyną osobą, która w naszym kraju mianuje oficerów na stopień
generalski. Ale dzisiejsze regulacje w sposób bezpośredni nie dają takiej rękojmi
panu prezydentowi, że mógłby ten stopień, w tym przypadku arcybiskupowi Głódziowi, odebrać.
Ale to nie zamyka kwestii i możliwości, bowiem po pierwsze Kodeks Karny przewiduje, że
żołnierz zawodowy może być zdegradowany, ale ktoś musi podjąć inicjatywę, aby
sąd rozpatrzył tę kwestię.
Z drugiej strony mamy przecież od 2019 roku Państwową Komisję ds. pedofili,
która bada tego typu przypadki i może zawiadomić wymiar sprawiedliwości. Myślę, że w
tym wymiarze pan prezydent mógłby być stroną inicjującą, jako "właściciel" w cudzysłowiu stopni
generalskich, aby ta kwestia została jednoznacznie rozstrzygnięta. W moim przekonaniu arcybiskup Głódź
nie zasługuję na to, aby w dalszym ciągu mógł się ewentualnie tytułować stopniem wojskowym generała.