Gen. Petelicki: "to ostatnie ostrzeżenie"
Zdaniem gen. Sławomira Petelickiego zamachy w
Londynie mogą być dla nas ostatnim ostrzeżeniem. Generał
powiedział "Dziennikowi Łódzkiemu", że w Polsce nie ma procedur
dotyczących współdziałania ministerstw spraw wewnętrznych i obrony
w sytuacjach zagrożenia atakiem terrorystycznym.
09.07.2005 | aktual.: 09.07.2005 14:55
"W Wielkiej Brytanii jest to wszystko uporządkowane", powiedział Petelicki. "U nas zaś cały system opiera się na kłamstwie, czego najlepszym przykładem były meldunki szefa Sztabu Generalnego, składane prezydentowi, o gotowości do operacji w Afganistanie. Przygotowanie 150 żołnierzy trwało rok. Wszyscy satyrycy się z tego śmiali. Nie mówmy o tym, że najwyżsi politycy dbają o bezpieczeństwo obywateli. Ostatnie ćwiczenia pod kierunkiem premiera z udziałem ministrów spowodowali Amerykanie w trosce o nasz system bezpieczeństwa. Odbyły się one w 1998 roku", przypomina Petelicki.
- Generał zwraca też uwagę, że "nie ma u nas jednakowego systemu łączności dla wszystkich służb ratowniczych, nie ma też kodowanego systemu łączności dla antyterrorystów. Ostatnio, podczas ćwiczeń w Warszawie prowadzonych przez pułkownika Polkę, okazało się, że antyterroryści przygotowujący się do +szturmu+ byli słyszani przez swoich kolegów, udających zamachowców, dzięki zwykłym radiostacjom kupionym w sklepie. A straż pożarna nie miała z nimi łączności. To dowód, że te dobrze wyszkolone i gotowe do poświęceń służby narażone są na śmierć. Jeśli nadal będzie w Polsce panował taki bałagan, w razie ataku terrorystycznego może być wiele ofiar", ostrzega Petelicki. (PAP)