Gdzie ukrył się Putin? Nowe doniesienia
Władimir Putin wywołał okrutną wojnę i uciekł? Z medialnych doniesień wynika, że ma się ukrywać na Uralu. Rosyjski dziennikarz przekazał, co może świadczyć o tym, że od tygodnia rosyjski dyktator unika Kremla.
Już osiem dni trwa wojna w Ukrainie, którą wywołał Władimir Putin. Sam po tym, jak podpisał dekret o uznaniu separatystycznych "republik ludowych" i zaatakował zbrojnie Ukrainę, prawdopodobnie uciekł.
Putin ukrywa się w bunkrze na Uralu?
Kilka dni temu niemiecki dziennik "Bild" donosił, że Putin opuścił Moskwę i ukrywa się w bunkrze na Uralu. Dziennik, powołując się na doniesienia z ukraińskiego wywiadu i kręgów rządowych z Berlina, informował, że rosyjski dyktator miał nawet wezwać do siebie na Ural oligarchów i zabronić im opuszczania kraju.
W "Bildzie" czytamy także, że nagranie z nocy 24 lutego, na którym Putin wypowiedział Ukrainie wojnę, powstało tak naprawdę 21 lutego, a późniejsze wideo rosyjski dyktator nagrywał już poza Moskwą.
Helikoptery na Kreml już nie latają
O tym, że Putin opuścił Kreml i wdrożono specjalne środki ostrożności wobec niego, napisał również rosyjski dziennikarz Aleksandr Podrabinek, o czym informuje "UNIAN". Podrabinek mieszka w pobliżu Kremla. Przekazał, że normalnie każdego dnia rano i po południu przelatują tam dwa helikoptery. Jednym z nich zazwyczaj lata Putin. Tymczasem dziennikarz od tygodnia nie widział lądujących ani wylatujących z Kremla śmigłowców.
Może to świadczyć o tym, że Putin faktycznie nie pojawia się na Kremlu.
Wcześniej również doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denisenko powiedział, że pojawiły się informacje, iż Putin był niedawno w bunkrze na Uralu.
Groźby Putina bez pokrycia? "Nikt wokół tego nie wykonuje"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski