Gazprom odcina dostawy gazu na Ukrainę
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w niedzielę rano, kilkanaście minut przed godziną 8.00 (naszego czasu), rosyjski koncern Gazprom
zainicjował procedury, mające prowadzić do odcięcia dostaw gazu na
Ukrainę.
Rzecznik koncernu zapewnił jednocześnie, że operacja w niczym nie wpłynie na dostawy tego surowca do Europy Zachodniej. Siergiej Kuprijanow powiedział licznie zgromadzonym dziennikarzom w moskiewskiej siedzibie Gazpromu, że "eksport gazu do Europy przebiega w pełnym wymiarze".
Strona ukraińska nie komentowała w niedzielę rano spraw, związanych z zaopatrzeniem w gaz.
Rzecznik Gazpromu informował w nocy z soboty na niedzielę, ok. północy czasu rosyjskiego, że Ukraina odmówiła podpisania nowego porozumienia gazowego na rok 2006 na złagodzonych warunkach zaproponowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina, a obejmujących utrzymanie dotychczasowych cen na gaz w pierwszym kwartale 2006 r. Stąd - podano - Gazprom zrealizuje plany i przerwie dostarczanie gazu na Ukrainę rano 1 stycznia.
Ten nowy kontrakt zawierał wszystko to co sugerował Putin - dostarczanie gazu na Ukrainę w pierwszym kwartale po starych cenach i przejście na ceny europejskie od drugiego kwartału. Ukraina odrzuciła naszą propozycję. Oznacza to, że plan przerwania dostaw (...) od godziny 10:00 (8:00 czasu polskiego) pozostaje w mocy - zapowiedział rzecznik Gazpromu.
Procedury, uruchomione rano w niedzielę to stopniowe obniżanie ciśnienia przeznaczonego dla Ukrainy gazu w gazociągu Gazpromu.
Sprawa wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, po odrzuceniu przez Kijów podwyżki cen za ten surowiec proponowanej przez Gazprom, poważnie zaniepokoiła także kraje Europy Zachodniej. Sprawa ma być tematem spotkania w Brukseli - 4 stycznia - przedstawicieli sektorów energetyki 25 państw UE.
Średnio 25% gazu na potrzeby krajów UE pochodzi z Rosji; większość jest przesyłana przez terytorium Ukrainy. W 2003 roku Niemcy kupiły od Rosji 39%, Austria - 65%, Węgry - 68%, Polska - 65%, a Czechy - 79% swoich zasobów gazu.