Mieli zabić 5 osób. Przejęli ich mieszkania. Szokująca metoda
W sumie o pięć zabójstw oskarżona jest grupa przestępców, którzy truli ludzi, by przejmować ich konta i mieszkania. Dwóm braciom, którzy wymyślili taki sposób na wzbogacenie się, pomagało trzech warszawskich mecenasów i dwójka notariuszy. Trwa proces założycieli gangu, w sprawie prawników właśnie trafił do sądu akt oskarżenia.
Przestępcom, którzy bezwzględnie pozbawiali życia swoje ofiary, podając zabójczą truciznę, udało się udowodnić pięć zabójstw i sześć usiłowań zabójstwa. Prokuratura nie wyklucza, że przypadków mogło być więcej, jednak nie ma na to dowodów.
W przejmowaniu mieszkań "gangowi trucicieli" mogli pomagać mecenasi i notariusze. Ich proces jeszcze się nie rozpoczął. Zarzuty, jakie są im stawiane, wskazują, że przedstawiciele prawa mogą zostać skazani nawet na 10 lat więzienia.
Jak podaje TVN24, na trop sprawy natrafili stołeczni policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstwami. Jeden z pracujących przy sprawie śledczych powiedział w rozmowie ze stacją, ze otruć i zabójstw było najprawdopodobniej ponad dwadzieścia. - Zbrodnie dotyczyły ludzi, którzy dla społeczeństwa są niewidzialni, są na marginesie. Stąd to mogło trwać całymi latami - przekonuje funkcjonariusz.
Szukali ofiar wśród uzależnionych osób posiadających własne mieszkania
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada 46-letni Roman P., z zawodu kotlarz, który według aktu oskarżenia miał dowodzić tą zorganizowaną grupą przestępczą, 41-letni bezrobotny Krzysztof P., brat Romana, 44-letni Tomasz G., właściciel firmy deweloperskiej i handlu nieruchomościami i 60-letnia Jolanta D., notariuszka z Sochaczewa. Jeszcze jeden mężczyzna, podejrzewany o udział w tym procederze, zmarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bracia są oskarżeni o pięć morderstw, sześć usiłowań zabójstwa oraz o oszustwa w ramach założonej przez siebie zorganizowanej grupy przestępczej. Notariuszka Jolanta D. odpowiada za przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy, a Tomasz G. za liczne oszustwa w ramach zorganizowanej grupy.
Akt oskarżenia wobec trzech mecenasów i dwóch kolejnych notariuszy Prokuratura Okręgowa dla Warszawy Pragi skierował do sądu pod koniec sierpnia. W tym postępowaniu oskarżony jest również były duchowny Robert S.
Grupa zajmowała się pozyskiwaniem nieruchomości od samotnych osób, uzależnionych od alkoholu. Właściciele mieszkań byli pozbawiani życia skażonym alkoholem - izopropanolem, substancją nie do spożycia, służącą jako rozpuszczalnik albo płyn do odkażania.
Gang szukał ofiar w parkach, w okolicach sklepów monopolowych, w ośrodkach pomocy społecznej. Przestępcy zaprzyjaźniali się z nimi, a potem codziennie dostarczali im alkohol. Zdobywali od swoich ofiar notarialnie potwierdzone pełnomocnictwa, by ostatecznie wykorzystać je do sprzedaży mieszkań.
Chory na schizofrenię Adam S. stracił mieszkanie przy ulicy Czerniakowskiej, ale przeżył. Oskarżony Tomasz G. w sądzie zdobył zgodę mężczyzny, by zostać jego kuratorem. Potem umieścił Adama S. w domu pomocy w Milanówku, a z renty potrącał mu koszty pobytu.
Dwa mieszkania - przy ulicy Szczęśliwickiej i Racławickiej - oraz życie straciła w 2017 roku Katarzyna B. Bandyci upijali kobietę i dali jej do podpisu pełnomocnictwo.
Izabela G. do 2016 roku mieszkała ze swoim ojcem przy ulicy Międzynarodowej. Oboje byli regularnie częstowani skażonym alkoholem. Ojciec wystawił pełnomocnictwo Tomaszowi G., by ten uregulował sprawy związane z zadłużeniem w spółdzielni. Mężczyzna zmarł, a przestępcy przejęli lokal.
Przeczytaj też: Tragedia na pasach. 18-latek wjechał w ojca z dwójką dzieci
Jak podaje tvn24.pl. prokuratorzy starają się teraz unieważnić w postępowaniach cywilnych przed sądami akty notarialne i wpisy do ksiąg wieczystych dotyczące nieruchomości zagarniętych bezprawnie przez "gang trucicieli".
Źródło: tvn24.pl