Fundusz odbudowy. Lewica dogadała się z PiS. Co pomyślał Kaczyński? Bartłomiej Sienkiewicz dosadnie
Co by było, gdyby opozycja solidarnie blokowała rząd ws. funduszu odbudowy? - Sprawa jest prosta. Albo rząd ma większość, albo nie ma. W tej sprawie rząd nie ma większości, utracił ją. To byłby kłopot nie nasz, tylko Jarosława Kaczyńskiego. Przegrana przed parlamentem w wyniku buntu części posłów Zjednoczonej Prawicy to byłby cios w wiarygodność PiS i utrata większości. Rząd nie miałby wyjścia, musiałby wreszcie pokazać, jak będzie wydawał te pieniądze unijne - tłumaczył Bartłomiej Sienkiewicz (PO) w programie "Tłit". - Ryzyko, jakie się unosi nad tymi gigantycznymi środkami, jest takie, że - wzorem Orbana - prawica będzie budowała swoją oligarchię za pieniądze unijne. Tu jest istota problemu i powód naszego sprzeciwu - podkreślił. Pytany, co mógł sobie pomyśleć Kaczyński po dogadaniu się z Lewicą, odparł: "Pierwsza myśl, jaka przyszła Jarosławowi Kaczyńskiemu do głowy, brzmiała: znalazłem frajerów, uratowałem swoją władzę".