PolskaFundament? Zgniły kompromis? Pytania o Okrągły Stół

Fundament? Zgniły kompromis? Pytania o Okrągły Stół

Fundament? Zgniły kompromis? Pytania o Okrągły Stół
Źródło zdjęć: © PAP | Stach Leszczyński
02.06.2014 21:00, aktualizacja: 02.06.2014 21:48

Mamy kłopot z własną historią - mówił były lider Solidarności Władysław Frasyniuk podczas debaty "Okrągły Stół - fundament niepodległego państwa czy zmowa elit". Legenda Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki uznał to porozumienie "za zgniły kompromis elit".

W debacie akademickiej zorganizowanej w poniedziałek we Wrocławiu przez Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet Przyrodniczy dyskutowali uczestnicy tamtych obrad: działacz byłej PZPR Stanisław Ciosek, były szef dolnośląskiej Solidarności Władysław Frasyniuk oraz działacz NSZZ Solidarność i przewodniczący Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki, przeciwnik porozumienia i jeden z najdłużej ukrywających się działaczy podziemia.

Udział wzięli też Włodzimierz Suleja, historyk, działacz opozycji do 2013 r., dyrektor wrocławskiego oddziału IPN oraz Ludwik Turko, wykładowca akademicki i w 1980 r. szef Solidarności na UWr, a potem poseł i członek Trybunału Stanu.

Ciosek: były wątpliwości

Ciosek przyznał, że zawarta w temacie teza jest prawdziwa w obu elementach, ale podkreślił, iż były wątpliwości, "czy to, co realizują elity wyraża wolę większości".

- Miałem poczucie wyrzutu sumienia wobec PZPR. Gdybym wierzył, że partia ma szanse w tamtych wyborach 4 czerwca, to nie wymyśliłbym kontraktu 65-35 procent tylko zrobilibyśmy je bez żadnych ograniczeń. Ja nie miałem przekonania, że my możemy wygrać. Myśl o kompromisie z opozycją nie była zdaniem większości w PZPR - dodał Ciosek.

Ciosek zaznaczył, że po pierwszych sondażowych spotkaniach - głównie z przedstawicielami Kościoła - stwierdzono jednak, że nie można w tak wąskiej grupie decydować o przyszłości kraju.

- Byliśmy zgodni, że musimy się spotkać w szerszym gronie. Wtedy narodził się pomysł Magdalenki - dodał Ciosek.

Jego zdaniem porozumienie przy Okrągłym Stole zostało "dwukrotnie zweryfikowane w wyborach w 1989 i 1991 r. i na tym fundamencie zbudowano niezły budynek, jakim jest teraz Polska". * Frasyniuk: to niewłaściwe pytanie*

Zdaniem Frasyniuka niewłaściwe jest stawianie pytania "zmowa - czy naturalny proces", bo świadczy to o niezrozumieniu własnej, polskiej historii. - Od 25 lat zmagamy się z czymś, co było przecież fenomenem na skalę światową. Niedługo przyjeżdża prezydent Obama, by pokłonić się polskiemu społeczeństwu, za to, że tę część świata przeprowadziło do demokracji i gospodarki rynkowej. Dzień później w programie publicystycznym wystąpi człowiek i powie, że Obama się kłaniał "nam, ale na pewno nie Wałęsie, bo Wałęsa jest Bolkiem". To potwierdza, że my mamy kłopot z własną historią tu u siebie - powiedział Frasyniuk.

Frasyniuk podkreślił, że dzięki przełomowi w latach 1980-81 jego pokolenie w tym ruchu społecznym wyciągnęło wnioski z historii i doceniło wartość kompromisu oraz dialogu już od czasu porozumień sierpniowych.

- Solidarność tamtego okresu to było miejsce, gdzie ludzie przychodzili, by zrobić coś pozytywnego dla siebie, dla państwa, dla środowiska, w którym mieszkali. Solidarność nauczyła się odpowiedzialności za słowo, za państwo, budowała społeczeństwo obywatelskie - powiedział Frasyniuk.

W ocenie Frasyniuka w okresie 16 miesięcy tzw. pierwszej Solidarności "część towarzyszy z PZPR też powiedziało sobie, że chce być przyzwoitymi obywatelami".

Zdaniem Frasyniuka obrady przy Okrągłym Stole były efektem naturalnego procesu po obu stronach. - Ja wiem wszystko już o obradach Okrągłego Stołu, ale nie wiem, jak do niego doszło. Przesądził o nich rozkład systemu oraz to, że pojawiło się nowe pokolenie, nowe strajki i ich nowi przywódcy, jak i ci, co tworzyli takie ruchy jak Pomarańczowa Alternatywa czy Wolność i Pokój - dodał Frasyniuk.

Frasyniuk podkreślił, że potrzebna była "naprawdę duża determinacja i odwaga po obu stronach, by usiąść do tych rozmów, w których każda ze stron miała po kilka wariantów".

Morawiecki: zaprzepaszczenie szans

Wartość porozumień przy Okrągłym Stole zanegował Morawiecki, który nazwał je "zaprzepaszczeniem szans, zgniłym kompromisem elit oraz rozmowami przeciwko narodowi".

- Szanse mieliśmy wielkie, my ludzie Solidarności, ale sam Okrągły Stół był zaprzepaszczeniem szans, a nie fundamentem. Byliście wyselekcjonowani do tych rozmów. Zmarnowany został potencjał Polski, potencjał Solidarności, a mimo to ten zgniły kompromis był naszą drogą do wolności. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby rozmowa była uczciwa - mówił Morawiecki.

Zdaniem Morawieckiego efektem kompromisu i planu Balcerowicza było zubożenie społeczeństwa. - PZPR była skończona. Oni chcieli przemian, takich przemian, które wy im ułatwiliście. One teraz spowodowały, że jest milion dzieci głodujących w Polsce, a 28 procent młodych ludzi nie ma pracy. To jest wielka strata wynikająca z Okrągłego Stołu - powiedział Morawiecki.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także