Fundacja Maksymiuka w raporcie o WSI
Janusz Maksymiuk, wiceprzewodniczący Samoobrony, zasiadał w radzie fundacji, o której nielegalnych działaniach informuje raport z likwidacji i weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych - dowiedział się "Wprost".
28.01.2007 17:00
Według tygodnika, fundacja Pro Civili, założona w 1994 roku przez dwóch obywateli austriackich, była faktycznie przykrywką do nielegalnych operacji finansowych WSI. Jedną z takich transakcji było zaangażowanie fundacji w handel dyskietką z programem Axis. W rzeczywistości program nigdy nie istniał, a operacje finansowe służyły do uwiarygodnienia zdolności kredytowej firm - krzaków - także założonych przez WSI - z którymi fundacja prowadziła interesy.
"Wprost" pisze na swojej stronie internetowej, że zabezpieczeniem jednego z kredytów była warta majątek trucizna melityna. Według nieoficjalnych informacji, została ona przemycona do Polski przez oficerów WSI z Rosji lub Ukrainy. Zasiadałem w radzie fundacji Pro Civili. Jednak w tym czasie nie było żadnych informacji o tym, że ma ona jakiekolwiek związki z tajnymi służbami - zapewnił w rozmowie z "Wprost" Janusz Maksymiuk.
Maksymiuk powiedział, że nie interesował się działalnością fundacji, ani nie brał udziału w podejmowaniu decyzji przez jej władze. Dodał, że z tego co pamięta, był tylko na posiedzeniu założycielskim. Podał, że do zasiadania w radzie zaprosił go działacz Solidarności Rolników Indywidualnych. Zapewnił, że nie brał udziału w pracach zarządu ani posiedzeniach rady.
Dodał, że nie dochodziły do niego sygnały o jakiejkolwiek nielegalnej działalności fundacji. Dodał, że informacje takie uzyskał dopiero miesiąc temu od dziennikarzy.
Tygodnik pisze, że duża część raportu dotyczy związków WSI ze specsłużbami sowieckimi i rosyjskimi. Większość wysokich rangą oficerów WSI, którzy przeszli do służb z Zarządu II Sztabu Generalnego WP, była szkolona przez sowiecki wywiad wojskowy GRU. Wśród nich był ostatni szef WSI generał Marek Dukaczewski. Takie przeszkolenie przeszło prawie 800 żołnierzy wojskowych służb. Z dokumentów dołączonych do raportu wynika, że jeszcze w latach 90. funkcjonariusze WSI zakładali teczki werbowanych agentów na drukach rosyjskich.
Autorka artykułu Dorota Kania zauważyła, że w radzie fundacji od samego początku zasiadał obecny wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk. Dziennikarka zaznaczyła jednak, że dokumentacja na ten temat jest zadziwiająco uboga i że zachowały się tylko dokumenty założycielskie fundacji. Zwróciła uwagę, że w zgłoszeniu rejestracyjnym wpisana została działalność charytatywna na rzecz Kościoła. Podkreśliła przy tym, że sprawdzała wszelkie archiwa i że sytuacja jest dziwna, ponieważ nie udało się jej natrafić na żadną inną dokumentację działalności fundacji.
Dorota Kania powołując się na raport o likwidacji i weryfikacji WSI napisała, że fundacja Pro Civili, założona w 1994 roku przez dwóch obywateli austriackich, była faktycznie przykrywką do nielegalnych operacji finansowych WSI.