Walka z konsumpcjonizmem
Przy okazji wytwarza się tutaj kolejne pozytywne zjawisko, czyli walka ze sztucznie napędzaną konsumpcją.
- Oferuje się nam coraz to nowe produkty, a my mamy pracować na to, żeby ktoś inny na tym zarabiał. A tymczasem, nie jest to do końca taka znowu życiowa konieczność. Wiadomo, że produkcja żywności, jak produkcja wszystkiego właściwie, niesie za sobą takie konsekwencje, jak wyniszczenie środowiska (a bardzo wielu spośród nas bliskie są idee ekologiczne). Tak więc to, że staramy się jak najmniejszym kosztem dla środowiska uzyskiwać to, co jest nam potrzebne, jest takim czynnikiem bardzo do tego motywującym - twierdzi Agnieszka.
Freeganie czują także potrzebę eliminowania czynnika napędzającego konsumpcję i sztuczny pęd do kupowania. - Wiadomo, że za tym często kryje się jakaś praca i niestety czyjaś krzywda, bo mamy cały czas tę świadomość, że pracownicy, osoby produkujące fizycznie tę żywność, bardzo często są słabo opłacane, nie mają zapewnionego minimum socjalnego czy pracują na umowach śmieciowych. To jest taki kolejny czynnik. Chcemy eliminować te zjawiska, nie dając zarobić tym, którzy wykorzystują ludzi do osiągnięcia własnego dochodu - tłumaczy Agnieszka.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!