Frasyniuk: Nie zamierzam wracać do polityki partyjnej. "Nie będę kandydował"
- Chciałbym żyć swoimi sprawami, mieć czas dla siebie i bliskich i żyć w kraju, w którym toczy się merytoryczna debata. Tylko mamy takie czasy, w których albo się sprzeciwimy, albo zaczniemy się w tej d... urządzać - mówi Władysław Frasyniuk.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą", były opozycjonista podkreśla, że nie będzie się skarżył na niedawną procedurę zatrzymania go przez policję.
- Prokurator nie miał innego wyjścia, jak przysłać policję, celem doprowadzenia mnie przed jego oblicze. Każdy, kto decyduje się działać publicznie, musi podejmować ryzyko i spodziewać się konsekwencji - przyznaje.
Frasyniuk podkreśla również, że jeśli zostanie skazany przez sąd, odwoła się do instytucji międzynarodowych.
- W przypadku mojego procesu to zacznijmy od przyczyny, dla której znalazłem się na Krakowskim Przedmieściu. Rządzący politycy uchwalili niezgodną z konstytucją ustawę o tzw. zgromadzeniach cyklicznych, którą napisali wyłącznie dla Jarka Kaczyńskiego - tłumaczy - Moja droga w tym procesie nie zakończy się zatem na ewentualnej grzywnie, ale w instytucjach międzynarodowych - mówi były działacz Solidarności.
Według Władysława Frasyniuka obecnie w Polsce nie istnieje niezależna instytucja, która mogłaby stwierdzić, że podczas wydarzeń z czerwca 2017 roku, naruszono podstawowe prawa człowieka.
ZOBACZ TAKŻE: Prokuratura o zatrzymaniu Frasyniuka
Zapytany, czy zamierza wrócić do polityki, odpowiada: - Jestem w polityce, choć nie zamierzam wracać do polityki partyjnej. Nie będę kandydował w wyborach, nie tworzę partii politycznej - zastrzega. - Chciałbym żyć swoimi sprawami, mieć czas dla siebie i bliskich i żyć w kraju, w którym toczy się merytoryczna debata. Tylko mamy takie czasy, w których albo się sprzeciwimy, albo zaczniemy się w tej d... urządzać - mówi Frasyniuk.
Przekonuje przy tym, że nie ma pretensji, że PiS rządzi. - Partia Kaczyńskiego została wybrana w demokratycznych wyborach, ale nie do tego, żeby łamać konstytucję, ale do tego, żeby rządzić państwem. PiS nie dostał mandatu na dewastację państwa prawa. I przeciwko temu będę protestować - mówi były opozycjonista.
Źródło: rmf24.pl