"Frankfurter Allgemeine Zeitung": Andreas Lubitz cierpiał w przeszłości na depresję
Niemiecka prokuratura przeszukała mieszkanie 27-letniego Andreasa Lubitza - pilota, który doprowadził do katastrofy Airbusa linii Germanwings. Media w Niemczech podają, że mężczyzna cierpiał w przeszłości na depresję i tak zwane wypalenie. To z tego powodu mógł mieć przerwę w nauce pilotażu.
Informację o depresji pilota podał na swoich stronach internetowych dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Gazeta powołuje się na matkę szkolnej koleżanki mężczyzny. Szef koncernu Lufthansa Carsten Spohr przyznawał na konferencji prasowej, że kilka lat temu Lubitz przerwał na dłuższy czas kształcenie w ośrodku Lufthansy.
Później, po przejściu koniecznych testów kontynuował jednak naukę zawodu. Prezes linii nie zdradził, czym spowodowana była przerwa.
Tymczasem niemiecka prokuratura przeszukała mieszkanie pilota, a także dom jego rodziców. Śledczy szukali materiałów wskazujących na motyw albo świadczących o jego ewentualnej chorobie psychicznej.
Lubitz jeszcze jako nastolatek zaczął latać na szybowcach. Instruktorzy z jego aeroklubu wspominają go jako miłego, choć czasami cichego chłopaka.
Katastrofa airbusa w Alpach
Airbus A320 rozbił się we wtorek we francuskich Alpach, lecąc z Barcelony do Duesseldorfu. W katastrofie zginęło 72 Niemców, 50 Hiszpanów, a także obywatele USA, Maroka, W. Brytanii, Argentyny, Australii, Belgii, Kolumbii, Danii, Izraela, Japonii, Meksyku, Iranu i Holandii.
Prokuratura w Marsylii poinformowała, że do katastrofy, najprawdopodobniej rozmyślnie, doprowadził drugi pilot. - Intencją drugiego pilota było zniszczenie samolotu - powiedział prokurator Brice Robin.
Drugi pilot tuż przed katastrofą był sam w kokpicie. Kapitan przekazał mu kontrolę nad maszyną, wychodząc do toalety. Nie mógł później dostać się do kokpitu, bo - według informacji przekazanych przez prokuraturę - drugi pilot go nie wpuścił.