Francuska prasa zadowolona z wyników wyborów
Prasa francuska, która otwarcie nawoływała do poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich
Jacquesa Chiraca, z ulgą przyjęła zwycięstwo obecnego prezydenta. Przegraną populisty Jean-Marie Le Pena prasa nazywa "triumfem demokracji".
Większość komentatorów przypomina jednak, że uzyskane 82% głosów Chirac zawdzięcza w dużej mierze zwolennikom lewicy, przerażonym perspektywą zwycięstwa populistycznego przywódcy Frontu Narodowego. Większość z nich oddanie głosu na Chiraca traktowała jako protest przeciwko Le Penowi.
"Ufff!" - pisze na pierwszej stronie lewicowy dziennik Liberation. Chirac został powtórnie wybrany, ale na nic więcej go już nie stać. Zdołał zebrać miażdżącą większość Francuzów w referendum, którego wcale nie przewidywał. Referendum wygrał naród - pisze gazeta.
Pierwszą stronę prawicowego Le Figaro prawie w całości zajmuje zdjęcie prezydenta i tytuł "Olbrzymie zwycięstwo". To bez wątpienia wielka wygrana Chiraca, zwłaszcza, że niektóre sondaże z ostatniego tygodnia były mniej optymistyczne. (...) Jednak prezydent skorzystał przede wszystkim z reakcji obrońców wartości republikańskich na Le Pena, co kazało tysiącom Francuzów wyjść w ostatnich tygodniach na ulice.
Zdaniem dziennika te wybory pokazują paradoks: Chirac jest tym prezydentem, który dysponuje największym poparciem wyborczym, ale jednocześnie najgorzej wybranym w dziejach V Republiki.
Również wpływowy Le Monde zwraca uwagę na szczególny charakter wyborów i niekomfortową sytuację Chiraca, który wygrał dzięki głosom zwolenników lewicy. Prawdziwe głosowanie odbędzie się podczas wyborów parlamentarnych. To one dadzą prawicy mandat polityczny - zauważa dziennik.
Lewica może sobie gratulować znakomitej mobilizacji elektoratu. Do niej należy spora część sukcesu - pisze dziennik. Jedną z analiz tytułuje "Chirac - zakładnik swojego zwycięstwa" i konkluduje: czerwcowa batalia jest otwarta bardziej niż kiedykolwiek.
"Francja wygrała" - cieszy się na pierwszej stronie popularny paryski dziennik Le Parisien.
To bezapelacyjne zwycięstwo. Francuzi z lewa i prawa stanęli murem za Chirakiem, aby bronić Republiki przed przywódcą skrajnej prawicy - pisze dziennik.
"Francja odrzuciła nienawiść" - zauważa komunistyczny dziennik L'Humanite, pisząc dalej: Trzeba jeszcze rozprawić się ze skrajną prawicą i skrajnym liberalizmem, pokonać prawicę w wyborach powszechnych i odbudować szansę na zmiany.
Francja nabrała kolorów. Głosując masowo na Jacquesa Chiraca i odrzucając Le Pena, wyborcy postanowili, że nie zapiszą stronicy historii, która malowała się w szczególnie ciemnych barwach - podsumowuje popularny dziennik France Soir. (mag)