Francja: więzienie za ściąganie nielegalnych plików
Francuskie Zgromadzenie Narodowe zaakceptowało ustawę pozwalającą na pozbawienie dostępu do internetu osób, które ściągają z sieci nielegalne pliki. Francuskie Ministerstwo Kultury szacuje, że na mocy nowych przepisów każdego dnia dostępu do sieci może być pozbawionych około tysiąca francuskich internautów. W skrajnych przypadkach sąd będzie mógł skazać internautę na dwa lata więzienia.
Zdaniem przedstawicieli przemysłu rozrywkowego ma to być potężna broń w walce z piractwem. Krytycy twierdzą, że nowe prawo stanowi zagrożenie dla wolności obywatelskich. Kwestią sporną jest też sposób, w jaki nowe przepisy mają być egzekwowane. Zgodnie z ustawą, użytkownicy internetu będą musieli zainstalować oprogramowanie pozwalające władzom na śledzenie osób podejrzanych o ściąganie nielegalnych plików.
Według przyjętego obecnie tekstu ustawy, sędziowie mogą ukarać piratów pozbawiając ich dostępu do sieci (maksymalnie na rok). Ukarany internauta będzie dodatkowo musiał nadal płacić swój abonament i ponieść koszty zerwania kontraktu z dostawcą usług internetowych. Zanim jego sprawą zajmie się sąd, urząd do walki z piractwem internetowym - w skrócie Hadopi - musi uprzedzić dwukrotnie - mailem i listem poleconym - internautę o grożących mu konsekwencjach. Jeśli to nie poskutkuje, "pirat" czasowo straci dostęp do sieci. W skrajnych wypadkach sąd może orzec wobec niektórych internautów nawet surowsze kary: grzywnę do 300 tysięcy euro lub dwa lata więzienia.
Również rodziców, których dzieci ściągają nielegalne pliki, mogą spotkać sankcje za zaniedbanie kontroli nad działaniami ich pociech w internecie. Po otrzymaniu ostrzeżenia, cała rodzina może być odcięta od internetu na miesiąc, a dodatkowo ukarana grzywną do 3750 euro.
Ustawa o walce z piractwem, wywołująca we Francji od wielu miesięcy burzliwe dyskusje, została uchwalona przez parlament już w maju tego roku, jednak potem unieważniła ją Rada Konstytucyjna. W następstwie tej decyzji parlamentarzyści musieli zmienić projekt w kilku istotnych punktach, zachowując jednak surowe kary dla sieciowych piratów.
Poprawioną wersję kontrowersyjnej ustawy przyjęła izba niższa parlamentu - Zgromadzenie Narodowe. Za głosowało 285 deputowanych, głównie z rządzącej prawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), przeciw było 225 reprezentantów Partii Socjalistycznej, Zielonych i ugrupowań lewicowych.
Poprzednia, bardziej restrykcyjna wersja ustawy, została odrzucona na początku tego roku jako niezgodna z konstytucją. Przewidywała ona, że dostęp do internetu może być ograniczony administracyjną decyzją Hadopi. Przepisy w nowej wersji stanowią, że internauta musi być ostrzeżony, a decyzję o odcięciu od sieci podejmuje sąd.
Nową, kompromisową wersję ustawy, w lipcu przyjął francuski senat. Aby projekt wszedł w życie, musi być jeszcze przegłosowany 22 września na wspólnym posiedzeniu senatorów i deputowanych. Socjaliści już zapowiedzieli, że poproszą, by oceniła ją Rada Konstytucyjna.
Ich zdaniem przepisy zawarte w ustawie są nie do wyegzekwowania. Zgodnie z ustawą, użytkownicy internetu będą musieli zainstalować oprogramowanie pozwalające władzom na śledzenie osób podejrzanych o ściąganie nielegalnych plików.