Francja stawia na Polskę. Wojna nie jest już teorią
Czy Europa przygotowuje się do wojny? Francja właśnie zaktualizowała swój Narodowy Przegląd Strategiczny, wskazując Rosję jako największe zagrożenie i wyraźnie stawiając na Polskę jako kluczowego partnera w obronie kontynentu. "By być wolnym, trzeba budzić respekt" – mówi prezydent Macron. A to oznacza więcej współpracy z Warszawą i mniej złudzeń wobec Moskwy.
Francja stawia na zbrojenie o sojusze
Jeszcze niedawno strategia obronna Europy opierała się na założeniu, że wojna na pełną skalę to relikt przeszłości. Dziś już nikt nie udaje, że zagrożenie ze strony Rosji to jedynie problem Ukrainy. Francja publikuje nowy Narodowy Przegląd Strategiczny, w którym ostrzega przed realnym konfliktem zbrojnym i kreśli nowe linie sojuszu. W centrum tego planu – Polska.
Z Paryża przez Warszawę do Kijowa – nowy porządek bezpieczeństwa
W europejskiej przestrzeni strategicznej zapadła ważna decyzja. Została podjęta w Paryżu, ale rezonuje silnie w Warszawie, Brukseli i Waszyngtonie. Francja – tradycyjnie ostrożna i chętnie zapatrzona w swoje imperialne dziedzictwo – aktualnie porzuca mgły retoryki i nazywa rzeczy po imieniu: Rosja to zagrożenie, Polska to partner.
W opublikowanym właśnie Narodowym Przeglądzie Strategicznym, Francuzi odpinają mankiety dyplomacji. Wskazują Rosję jako największe zagrożenie dla Europy i jasno deklarują – przyszłość bezpieczeństwa kontynentu do 2030 roku będzie zależeć od realnych sojuszy, odstraszania nuklearnego, mobilizacji obywateli i... Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uderzyli w polską fabrykę w Ukrainie. Atak w Winnicy
Polska w centrum europejskiego planu przetrwania
Nie USA. Nie Wielka Brytania. Polska. Państwo na wschodniej flance, które jeszcze dekadę temu było przez Zachód traktowane jak nadgorliwy kuzyn z Europy Wschodniej, dziś staje się kluczowym aktorem geostrategii NATO. Francja nie owija w bawełnę: Warszawa to partner do ćwiczeń, do współpracy przemysłów zbrojeniowych, do obrony Zachodu.
"Nowy Paryż" w regionie? Nie, raczej – nowa linia Verdun.
Francuska zmiana kursu – od autonomii do alarmu
To nie przypadek, że słowa o wojnie padły 14 lipca, w dniu francuskiego Święta Narodowego. Francja, podobnie jak Polska, buduje dziś swoją narrację wokół gotowości. Emmanuel Macron wie, że czas pozorów się kończy. Cyberataki, wojna hybrydowa, dezinformacja – to już nie eksperymenty Moskwy, to pełnoskalowa strategia destabilizacji. Ukraina krwawi, Białoruś się ugina, a Kreml – mimo sankcji – nie wycofuje się ani na krok.
W dokumencie strategicznym znajdziemy nawet pomysł ochotniczej służby wojskowej dla młodych Francuzów – jako remedium na deficyt rezerw. W tle – skokowy wzrost wydatków na zbrojenia i wizja, że do 2030 roku Rosja może odbudować siłę militarną zdolną znów zagrozić NATO.
"By być wolnym, trzeba budzić respekt"
Francuska parada na Polach Elizejskich w tym roku była mniej pokazem siły, a bardziej – ostrzeżeniem w formie spektaklu. To demonstracja dla Rosji, ale też sygnał do sojuszników: "Europa musi być gotowa walczyć o siebie sama".
I choć Macron jeszcze niedawno mówił o "autonomii strategicznej", dziś jasne jest jedno – w nowej architekturze bezpieczeństwa Polska nie jest już petentem. Jest punktem ciężkości.
Źródła: Wydarzenia Interia, Wiadomości Gazeta
