Francja: sekciarska statua wyleci w powietrze
W Castellano na południowym wschodzie Francji do piątku rano ma zostać wysadzona w powietrze wielka statua, ustawiona tam przez pewną sektę. Według francuskiego wymiaru sprawiedliwości, sekta Mandarom jest uważana za niebezpieczną.
Wzniesiona przed 11 laty betonowa statua wysokości 33 metrów przedstawia przywódcę sekty, Gilberta Bourdina, nazywanego przez członków Mandarom "kosmo-planetarnym mesjaszem". Bourdin zmarł przed trzema laty. Był oskarżony o gwałt, ale nie zdążył stanąć przed sądem.
Statua w Castellano, ważąca ponad tysiąc ton, została wzniesiona nielegalnie. Po siedmiu latach batalii prawnej sekta ostatecznie przegrała w sądzie kasacyjnym. Do piątku przed południem betonowy kolos ma zostać usunięty.
Około 70 policjantów musiało w środę użyć przemocy, żeby wejść na teren "świętego miasta Mandarom Shambhasalem" i przygotować wysadzenie statuy w powietrze. Jeden z członków sekty przykuł się łańcuchem do pomnika swego guru, ale policja szybko uporała się z tym problemem.
Inny członek sekty oskarżył władze, że chcą postąpić tak samo, jak afgańscy Talibowie, którzy w marcu zniszczyli zabytkowe posągi Buddy. (and)